autor: J.R.R. Tolkien
przeczytana: 1 października 2015
tytuł oryginału: "The Lord of the Rings. The Return of the King"
data wydania: pierw.: 1955
polsk.: 2002
wydawnictwo: Libros
tłumaczenie: Jerzy Łoziński
liczba stron: 654
ISBN: 83-7311-371-1
kategoria: fantastyka
moja ocena: 10/10
seria: Śródziemie
Władca Pierścieni tom 3
OPIS
Władca Pierścieni to
najsłynniejsza powieść J.R.R. Tolkiena, okrzykniętego przez czytelników
"Timesa" pisarzem XX wieku.
Pierwsza
powieść Tolkiena zrodziła się z opowieści, jakie pisarz wymyślał dla swoich
małych synków. Tak powstał Hobbit, czyli
tam i z powrotem. Powodzenie książki i sympatia, jaką wzbudzili stworzeni
przez wyobraźnię pisarza hobbici, skłoniły go do napisania kontynuacji, tym
razem przeznaczonej dla dorosłego czytelnika. Władca Pierścieni to zaliczana do szczytowych osiągnięć fantastyki
baśniowej epopeja o walce dobra ze złem, osadzona w realiach szczegółowo
opisanego fikcyjnego świata. Zamieszkujące go ludy mają własne języki, miary
czasu, legendy i mity. Książka zbudziła entuzjazm czytelników. Od połowy lat
60. na całym świecie zaczęły powstawać kluby miłośników twórczości Tolkiena, wydające
własne pisma i organizujące tolkienowskie zjazdy.
MOJA OPINIA
Ci, którzy kończą serię, naprawdę dobrą
serię, czują zapewne to, co czuję teraz ja. Tak wiele emocji krzyczy, aby je
wysłuchano i poddano się im. Smutek, radość i melancholia. To tylko niektóre z
nich. I jak opisać słowami coś, co czuje się sercem? Jak ogarnąć to wszystko,
co pragnę Wam przekazać, jak opętać i zniewolić, w zaledwie 32 literach
polskiego alfabetu? To tak jakby opisać zapach perfum smakami. Jeśli ktoś to
potrafi, zazdroszczę. W moim słowniku nie ma tak pięknie ułożonych epitetów,
aby oddać całe piękno, wyczucie, rytm i lekkość, powieści, która właściwie z
prostej bajki przerodziła się w gonitwę serc i nadziei.
"Na okrzyk Śnieżnobiały porwał się do galopu. Tuż za nim powiewała
chorągiew Eorlingów z białym koniem na zielonym polu. Natychmiast poderwał się éored Théodena,
choć jednak gnali rycerze, jak mogli najszybciej, nikt nie potrafił prześcignąć
władcy, którego, rzekłbyś, ogarnął szał. Ale to raczej bojowy duch przodków
ogniem rozgorzał w jego żyłach, tak że na grzbiecie Śnieżnobiałego wydawał się
prastarym bogiem, podobnym Wielkiemu Oromë w bojach Valarów toczonych, gdy
świat był jeszcze młody. Złota tarcza zapłonęła niczym słońce, a wokół białych
nóg wierzchowca trawa rozpaliła się zielenią. Gdyż oto nadchodził poranek,
poranek i wiatr od morza; ciemność się cofała, a watahy Mordoru zawyły i
ogarnięte przerażeniem rzuciły się do cieczki, ginąć pod kopytami rozszalałego
gniewu. Wtedy zaś rycerze Rohanu zaczęli śpiewać hymn prosty i straszny,
którego dźwięki dotarły aż do oblężonego miasta, oni zaś w wojennym uniesieniu
ze śpiewem na ustach pokotem kładli wrogów.”
Tom trzeci to kontynuacja przygód hobbitów,
czarodziei, królów, elfów i krasnoludów. Podzielony na dwie części, kolejno
opowiada historię Gandalfa i Pippina, zmierzających do Minas Tirith, oblężenia
stolicy Gondoru, wyprawy Aragorna, Gilmi'ego i Legolasa, przeprawy Froda i Sama
ku Mordorowi oraz ostatecznej bitwy dobra ze złem. Znaleźć można również w
treści fragment, którego w ogóle nie można się spodziewać, bazując jedynie na
filmie. A mianowicie to, co stało się ze wszystkimi bohaterami, gdy już
uspokoił się bitewny szał i kurz walk opadł, zakrywając pokrwawioną ziemię. W
tym wydaniu również odnaleźć można wiele informacji, dotyczących świata
hobbitów, kronik królów i władców, drzew rodowych i wielu innych opowieści,
będących dodatkiem do trylogii.
Czuję smutek. To nie z powodu zakończenia
książki. A może raczej, nie z powodu treści książki, ale jest to związane bezpośrednio z zakończeniem. Ukończyłam
trylogię, której pragnęłam długo, której opowieści rozbudzały moją wyobraźnię
odkąd byłam dzieckiem, której wyszukiwałam z niecierpliwością u sprzedawców i
której oczekiwałam z utęsknieniem, gdy pozostawiona w Polsce, sięgała do mnie
swymi opowieściami i obietnicami w nich zawartymi. Teraz je znam, nie oznacza
to jednak, że je porzucam. Tak dobre książki, będące klasyką, jeśli przemawiają
do ludzkich serc, nie sposób ich zapomnieć, porzucić; jeszcze trudniej o nich
pisać. Tak lekko przychodzą słowa, gdy mamy do czynienia z krytyką, lecz jak
wychwalać dzieło, które dla nas jest bezgranicznie piękne i gdy przepełnia nas
radość z samego posiadania go?
Jeśli ktoś jeszcze nie czytał tej trylogii,
ma czego żałować. Sama chciałabym na nowo móc ją rozpocząć z nieświadomością
rozwoju wydarzeń, z oczekiwaniem na przygody, które w moich fantazjach wcale
się nie kończą, a trwają, tylko po prostu gdzieś indziej. Sądzę, że Ci, którzy
te powieści przeczytali, mogą zgodzić się ze mną, ponieważ wiem, że wystarczy
jedna negatywna opinia, aby książkę przekreślić; potrzeba natomiast wielu
pozytywnych, żeby tylko dodać ją do listy 'do przeczytania'; jeszcze więcej
potrzeba, by w końcu wejść w tę przygodę całym sobą, jedynie z bagażem
doświadczeń. Tolkien pozostanie ze mną już do końca, stając się dla mnie osobą,
przez którą żałuję, że żyję teraz. Że nie mogę żyć tak długo, aby poznać
każdego wybitnego pisarza, który był i który dopiero będzie.
Książka bierze udział w wyzwaniu:
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Witam :)
Będzie mi miło, gdy odwiedzając tę stronę, zostawisz po sobie ślad w postaci komentarza.
Pozdrawiam,
Crystal