środa, 28 stycznia 2015

Fantastyka jest kobietą


tytuł:                           Fantastyka jest kobietą
autor:                          Matt Mayevsky
przeczytana:                27 stycznia 2015
tytuł oryginału:            -
data wydania: pierw.:  2014
wydawnictwo:            Foreknowledge
tłumaczenie:               -
liczba stron:               214
ISBN:                        978-1-312-34691-8
kategoria:                   fantasy/sf/opowiadania
moja ocena:                9/10
seria:                          - 


  ""(...) Doskonale pan wie, dlaczego pana zapraszają, jaka jest pana rola na tych celebryckich przyjęciach. Pomogę panu usunąć ten problem. To jest jedyna, mentalna przeszkoda uniemożliwiająca panu rozwinięcie literackich skrzydeł. Ma pan niewyobrażalny potencjał twórczy, z którego nie zdaje pan sobie sprawy". Nieświadomie otworzyłem ze zdziwienia usta. "Pan żartuje? To jakaś kontynuacja niekończącej się serii kpin? Ukryty mikrofon?" rozejrzałem się po pustym tarasie, nie dostrzegając niczego podejrzanego. "Proszę się uspokoić. Oprócz nas nikogo tu nie ma i nie jestem podstawionym przez pana pseudo-kolegów manipulatorem" uspokajał nieznajomy. Spojrzałem ponownie na niego, mrużąc z wysiłku oczy żeby dostrzec nie tylko rysy twarzy, ale także próbując odczytać prawdziwe intencje tajemniczego mężczyzny. "Kim pan jest?" zapytałem po raz kolejny. "Hakerem", odpowiedział tym razem bez uśmiechu. Dostrzegając moje poirytowanie dodał, "Może nie taki zwykłym hakerem, i na pewno nie w potocznym rozumieniu tego słowa. Włamuję się do ludzkich umysłów"."


OPIS
  "Fantastyka jest kobietą" to zbiór opowiadań o kobietach nie tylko dla kobiet. Na poszczególnych stronach tekstu znajdziesz tu droga czytelniczko i niemniej drogi czytelniku historie, które moją cię zadziwić, przestraszyć, rozśmieszyć. I chociaż nie zawsze głównym bohaterem jest kobieta, to za każdym razem odgrywa ona najistotniejszą rolę w opowieści. Tak jak w realnym życiu. Zapraszam cię w podróż przez siedem opowiadań na długiej osi czasu. W podróż inspirowaną światami niekoniecznie prawdopodobnymi, aczkolwiek zawsze możliwymi.

MOJA OPINIA
 Matt Mayevsky, analityk, ekonomista, autor, szczególnie zaangażowany z dziedzinę prognostyki strategicznej na poziomie micro (architektura przedsiębiorstwa) oraz macro (rekonstrukcja rynku, transformacja systemowa). Autor książek non Fiction, m.in. "Cyfrowej przestrzeni biznesowej" (Wydawnictwo Naukowe PWN SA) oraz Ekonomii Chmur (Chiron Academix Ress - Sweden).

 Ponadto, jako powieściopisarz SF opublikował dystopię "Homoseksokracja" oraz cyber romans "Mężczyzna, który chciał zrozumieć kobiety" (Bellona SA).

  Taki opis o autorze widnieje na okładce książki. Właściwie nie mówi mi on nic, co mogłabym zrozumieć bez posiadania technicznej wiedzy. Nie ma to dla mnie znaczenia, bo informacje o autorze można znaleźć w internecie, ważniejszym jest dla mnie to, co napisał w książce "Fantastyka jest kobietą". Jego zbiór opowiadań sf, muszę przyznać, zaskoczył mnie niejednokrotnie. Czasem powalał na kolana koncepcją i zwrotem akcji. A czasem jedno zdanie wprawiało mnie w taki szok i zdumienie, że musiałam je przeczytać dwa razy. Jestem oczarowana.

  Pierwsze opowiadanie, otwierające ten zbiór to "Trajektoria zemsty". Z tego właśnie opowiadania pochodzi również wyżej wymieniony fragment. Głównym bohaterem jest mężczyzna, pisarz. Z żoną Lucyną tworzą raczej układ podobny do kota i myszy. On - niepozorny pisarz, którego książki nie mają brania, ona - utyta i utrudniająca mu życie. Pisarz bardzo negatywnie opisuje swą partnerkę, skupiając się głównie na niej, jako źródle swego nieudanego i przegranego życia. To ona zmusza go do udawania się na premiery książek jego rywala i na przyjęcia, w których jest wyśmiewany. Na jednym z takich właśnie przyjęć spotyka hakera. To, co wydarzyło się później, doprawdy przerosło moje oczekiwania. Autor nie wpasowywał się w utarty schemat sf, lecz wykorzystał fortel, który na dobre przekonał mnie do dalszego czytania książki.

  Drugie opowiadanie "Biuro ds Zaginionych Mężów" opowiada o prywatnej pani detektyw, Eve Hopkins, która w istocie tropi zaginionych, czy też zbiegłych mężów. Spotykamy ją w momencie, gdy bierze kilka dni urlopu, by spędzić go w spokoju na wsi. Niestety, urlop nie przebiega zgodnie z jej myślą, ponieważ zaczynają się dziwne zniknięcia mężczyzn. Wiele kobiet, znając rozwiązłe życie Eve, dzwoni do niej i odwiedza, zamęczając pytaniami o zaginionych mężczyzn. Wiedziona ciekawością, pani detektyw zaczyna poszukiwania ów osobników. Jej tropy doprowadzają ją do Petry Faust, nauczycielki w lokalnej szkole, która dopiero od niedawna mieszka we wsi. Jest ona tajemnicza i podstępna, a w czasie trwania opowiadania dowiedzieć się można, czemu przerwała swoje badania w instytucie.

  Trzecie opowiadanie "Człowiek z transparentną głową" traktuje o mężczyźnie, który był przeciwieństwem telepaty. On potrafił wysyłać swoje myśli wszystkim wokół. Właściwie nie wysyłał ich, a nie potrafił ich ukryć jak każdy człowiek potrafi. Z tego też powodu jego życie było całkiem odmienne od zwykłego bytowania. Chodzenie do szkoły i w ogóle przebywanie z kimkolwiek w promieniu dwóch metrów, było dla niego mordęgą, przepełnioną wstydem i niechęcią. Jak bowiem zatrzymać myśli, które są szybsze niż słowa? Po wielu latach tortur osiadł samotnie w miejscu nie znanym nikomu, stworzył bloga i dzięki niemu zarabiał. W wyniku fuzji dwóch podobnych blogów, poznał kobietę, dzięki której jego dar ulegał przekształceniu.

  Czwarte opowiadanie "Moja żona jest androidem" przedstawia również, jako głównego bohatera mężczyznę. Poznać można jego emocje i przyczynę jego depresji. Jest nią jego żona. W jego oczach jest ona zbyt idealna. Nigdy się nie wścieka, gotuje, sprząta, każdy przedmiot ma swoje określone miejsce, pracuje. Zaczyna on bać się jej. Specjalnie przedłuża powroty do domu, aby odwlec wspólne życie. Kobieta jednak nie jest głupia i widzi co się dzieje. W rozmowie z nim wyznaje, że jest androidem, podczas gdy prawdziwa prawda jest całkowicie inna...

  Piąte opowiadanie "Drony Miłości" zaczyna się od zaznaczenia jaką rolę odgrywają te właśnie drony. Akcja dzieje się w Wenecji, a drony, zbudowane podobnie do gołębi przekazują wiadomości. Posiadają one specjalny skaner, którym wyczuwają swojego adresata. Sterują nimi ludzie oczywiście i za pośrednictwem 'dronich' oczu obserwują świat i ludzi. W czasie trwania jednej z takich tras, dron odnalazł zwłoki adresata. Była to przepiękna kobieta, przybyła z Afryki, uznawana za miejscową kobietę do towarzystwa. O jej śmierci zawiadomiono jej siostrę, która przybyła do miasta karnawałów, odkrywa tajemnice siostry, a co za tym idzie, pakuje się w kłopoty.

  Szóste opowiadanie "Usta krwią splamione" traktuje o zombie. Najprawdziwszych zombie. Główną bohaterką jest inspektor BHP Irina. Akcja dzieje się w Moskwie, na budowie nowego teatru. Gdy z braku szelek bezpieczeństwa, ginie pracownik, spadając z 28 metrów, kariera Iriny i kierownika budowy staje na włosku, decydują się oni ukryć ciało. Jednak ciało to po kilku dniach wraca. Jest zakryte tam, gdzie rany były najbardziej widoczne, i przede wszystkim zdolne do pracy. Nie pije, nie pali, tylko pracuje. Jedynym mankamentem tego układu są znikające co jakiś czas okoliczne zwierzęta. Ten incydent nie uszedł jednak bez uszczerbku na zdrowiu psychicznym inspektorki i kierownika budowy. Irina, której na głowę zwaliły się wszystkie najgorsze sprawy świata, stara się ze wszystkich sił zachować równowagę. Zdradzona przez narzeczonego i przyjaciółkę, rzuca się w wir pracy i przyłapuje się na myśli, że zombie jest w istocie bardziej ekonomiczniejsze i wydajniejsze niż normalni pracownicy...

  Ostatnie opowiadanie, siódme, mogłoby być spokojnie książką. "Czy wybaczysz mi" opowiada wzruszającą historię De Shao i Li Mei, którzy manipulowani przez innych ludzi, zapominają dlaczego tak bardzo się kochali i cierpią z powodu incydentów, na które nie zasłużyli. Akcja dzieje się na Marsie ale również na Ziemi, ludzkości bowiem pali sie grunt pod nogami, ponieważ przewidują rychłą zagładę Ziemi. Opowiadanie pokazuje jak okrutni i wyrachowani potrafią być ludzie, którzy posiadając odpowiednie stanowiska, zapragną czyjejś własności.

  Wszystkie te opowiadania po przeczytaniu pozostawiają po sobie dziwne uczucie. Ciężko mi je nazwać, ale spróbuję. Za każdym razem, gdy któreś z nich kończyłam, ostatnie zdania wprawiały mnie nie tylko w zdumienie, ale i rozwiązywały całą patową sytuację opowiadania. Czytając ostatnie słowa każdego z nich miało się uczucie refleksji i rozwiązanej zagadki, choć to przecież autor podaje nam słowa jak na tacy. Jego historie były niezwykłe, bo niespotykane. Tak inne do tego, co do tej pory czytałam z gatunku science fiction. Jedynym mankamentem jaki mogę wyłuskać to, mowa niezależna. Nie objawia się ona jednak w formie dwukropka, jednak w stale występujących cudzysłowach. Po pierwszych dwóch stronach nie zwraca się już na to uwagi. Książka wciąga jak tornado.

  Ogromnie polecam, ponieważ sama z chęcią przeczytałabym ją od nowa. Jest wciągająca, porażająca i nieziemska. Dawno nie spotkałam tak dobrego sf, przy którym mogłabym się pośmiać, posmucić, pogłówkować nad zagadką i pomstować na niektórych bohaterów. Książka nie jest gruba, za to iście treściwa.



Książka bierze udział w wyzwaniach:


środa, 21 stycznia 2015

Desperacja


tytuł:                           Desperacja
autor:                          Stephen King
przeczytana:               19 stycznia 2015
tytuł oryginału:            "Desperation"
data wydania: pierw.:  1996
                      polsk.:  2013, Wydanie XI
wydawnictwo:            Albatros
tłumaczenie:               Krzysztof Sokołowski
liczba stron:               544
ISBN:                        978-83-7659-273-2
kategoria:                   horror
moja ocena:                8/10
seria:                          π
                                  Literka


  "Steve wskoczył w ten taniec cieni. Przy okazji kopnął latarkę i Johnny obdarowany został widokiem lepszym, niż chciał, widokiem ptaka trzymającego w szponach głowę Ralpha. Skrzydła wzbijały chmury kurzu z podłogi i ścian starego chodnika. Głowa Ralpha skakała szaleńczo na boki, jego ciało jednak przykrywało ciało Davida niemal całkowicie.
  Steve uniósł karabin, by posłużyć się nim jak maczugą, i uderzył kolbą w strop. Na przyzwoity cios po prostu brakowało miejsca, lufą posłużył się więc niczym lancą. Orzeł zwrócił na niego swój przeszywający wzrok, poruszając jednocześnie zatopionymi w ciele Ralpha szponami. Machające skrzydła wypełniały wichrem niewielką przestrzeń sztolni. Z ptasiego dzioba sterczał urwany palec.
  Steve znów pchnął lufą karabinu. Tym razem trafił ptaka wprost w łeb i wytrącił mu palec. Łeb orła uderzył o ścianę. Szpony napięły się. Jedna łapa pogrążyła się głębiej w twarzy Ralpha, druga powędrowała w górę, chwyciła jego gardło i rozdarła je. Ptaszysko skrzeknęło znowu, być może w wściekłości, być może w triumfie. Mary wrzasnęła mu do wtóru."


OPIS
  Górnicze miasteczko Desperacja, położone w odludnej części środkowej Nevady, staje się miejscem niezwykłych, przerażających wydarzeń. Niegdyś kipiące życiem, od pewnego czasu sprawia wrażenie porzuconego przez mieszkańców. Zostały tylko kojoty, węże, skorpiony i myszołowy... oraz miejscowy policjant Collie Entragian, mianujący się jedynym przedstawicielem prawa na zachód od Pecos, który patroluje  przebiegającą obok drogę nr 50. Podróżni, jacy trafili tu zrządzeniem losu, a wśród nich rodzina Carverów i jadący siedmiuset funtowym harleyem sławny pisarz Johnny Marinville, nigdy nie dotrą do celu swojej podróży, a ich przeznaczeniem będzie poznać prawdziwy sens słowa "desperacja".

MOJA OPINIA
  Stephen King to pisarz, którego nie trzeba przedstawiać. Swymi powieściami stał się rozpoznawalny niemal na całym świecie, sprzedając ponad 350 milionów egzemplarzy. Jest autorem głównie literatury grozy, jednak nie ogranicza się do jednego gatunku. Można go odnaleźć również w fantastyce, jak i w komiksach, czyli cyklu Mroczna Wieża. Laureat wielu prestiżowych nagród, mieszka w Ameryce, która jest tak nieziemsko daleko od kraju w którym żyję, że aż mnie zazdrość zżera.

Tu można odwiedzać główną stronę poświęconą autorowi i jego dziełom.

  "Desperację" stworzył w 1996 roku, kiedy ja miałam zaledwie 2 lata i nie wiedziałam co to słowo oznacza. Robiłam jeszcze wiele rzeczy, których teraz się wstydzę, ale no cóż... byłam dzidzią. To straszne, mieć świadomość, że tyle wybitnych dzieł stworzono i które czekają na mnie, aż tylko znajdę na nie czas, bądź dorosnę do nich. Nie wiem czy przyszedł czas abym czytała horrory, jednak zawsze, gdy widzę jakieś książki Kinga, aż mnie świerzbi ażeby po nie sięgnąć. I zawsze to małe pragnienie wygrywa, mój mały kac książkowy wciąż jest zaspokajany, choć nie wiem czy chce aby się kiedyś skończył...

  Desperacja, jak z opisu na tyle książki wynika, jest górniczym miasteczkiem, położonym w odludnej części środkowej Nevady. I w niczym by ono właściwie się nie wyróżniało, gdyby nie zasoby znajdujące się w tamtejszych ziemiach i chytrzy ludzie, pragnący je zdobyć. Pragnienie owych ludzi sięgnęło granic moralności, gdy do pracy w kopalni przywieziono Chińczyków, mających pracować tam, gdzie żaden Amerykanin nie chciał, czyli w miejscu grożącym zawałem. To, co zostało odkryte w Grzechotniku, nazywanym później Chińską Jamą, zaważyło na losach wszystkich bohaterów występujących w książce.

  Najpierw stary weterynarz Tom Billingsley, później rodzina Carverów, następnie małżeństwo Peter i Mary, zaraz po nich, pisarz Johnny Marinville i na samym kocu z odsieczą Steve i Cynthia. Oto osoby, które zmierzały w kierunku spokojnego życia, monotonności i melancholii. Czy kiedykolwiek sądziły, nawet w najgorszych koszmarach, że coś co im się przydarzy, mogłoby zaistnieć? Raczej wątpię, a ich niewiedza została skrzętnie wykorzystana przez siły tak mroczne, jak mroczne jest piekło, tak potężne, jak potężny potrafi być Bóg, tak przerażające, jak najgorsze mary nocne. Tym, który wprowadził ich w tę otchłań był miejscowy policjant Collie Entragian, którego ponad dwumetrowy wzrost oraz spojrzenie mogło zmrozić największego chojraka.

  Okaleczeni, przetrzymywani w więzieniu strzegącym przez wilka, starając się przetrwać i nie postradać zmysłów musieli walczyć ze ścierwnikami, skorpionami, pająkami, szczurami i wężami. Wszystkie stworzenia zostały zniewolone przez tajemnicze siły z głębi ziemi. Jedyne co im pozostało to modlić się... modlić do Boga i błagać o pomoc, albowiem wiedzą, że Bóg jest okrutny...

  "-...ale i tak mu zapłaciłem. Bo to świństwo nie płacić długów i to świństwo nie zrobić tego, co obiecało się zrobić. - David pochylił się w tym momencie ku niemu i zniżył głos, jakby się bał, że Bóg go podsłucha. - Naprawdę złe było to, że Bóg wiedział, że tu przyjedziemy, i wiedział, co mam zrobić. Wiedział, co będę musiał wiedzieć, żeby to zrobić.
  (...)
  Spojrzał na Johnny'ego. Twarz miał poważną.
  - Złe nie było to, że Bóg postawił mnie w sytuacji, w której byłem jego dłużnikiem, tylko to, że skrzywdził Briana, żebym miał dług.
  - Bóg jest okrutny.
  Chłopiec skinął głową. Johnny dostrzegł, że jest bliski łez.
  - Pewnie, że okrutny. (...)
  - Ale okrucieństwo Boga nas uszlachetnia... tak przynajmniej głoszą plotki, prawda?
  - No... może."

  Książka "Desperacja" to jak balsam na mą znękaną duszę. Od pierwszych stron powieści otacza mnie atmosfera tajemniczości i potężnej magii, mocy nadprzyrodzonych, których celem jest sianie zniszczenia. W twórczości Kinga rozpływam się w krwawych horrorach i scenach ludzkiego dramatu. Słowa spisane chwytają mnie za serce niczym niewidzialne ręce. King z 1996 roku obezwładnia mój umysł, wszczepiając w niego grozę czyhającą na każdego z nas, w każdym miejscu, o każdej porze, z niewiadomych przyczyn.

  Wiem, że moje prostolinijne słowa: 'zachęcam was do przeczytania tej książki', nie odniosą pożądanego efektu, zamierzam napisać inaczej:
  Twa dusza i mądrość będzie tym uboższa im więcej słów King wydaje na świat w swych książkach. Twoje marzenia zblakną w świetne wszystkich lamp, lampek i światełek przy których ludzie czytają Kinga. Twa wyobraźnia przerodzi się w desperację. Kolory Twych snów zbutwieją i poodłażą niczym stara farba na ścianach...
  Poczuj to.
  Przeczytaj to.

FRAGMENTY
·         s.7 "Pejzażem jego poezji pozostanie pustynia"
~Salam Rushdie: Szatańskie wersety

·     s.244 "Czy nie z tego bierze się całe prawdziwe zło na świecie, że ludzie zostają, choć cholernie dobrze wiedzą, że powinni się wynosić, że pchają wózek dalej, choć doskonale wiedzą, że powinni dać sobie spokój i wiać? Czy - w ostatecznym rozrachunku - nie dlatego tylu ludzi lubi tanie horrory? Bo rozpoznają te przerażone dzieci, które za nic nie uciekną z nawiedzonego domu, choć już zaczęła się seria morderstw?"

·         s.245 "...ci mężczyźni, ech ci mężczyźni, jacy cholerni są z nich błędni rycerze".

·         s.532 "Kiedy człowiek próbuje przeżyć, dostrzega tylko to, co musi; reszta, przynajmniej czasowo, wędruje za burtę."


Książka bierze udział w następujących wyzwaniach:


poniedziałek, 19 stycznia 2015

Martwy i nieobecny

tytuł:                           Martwy i nieobecny
autor:                          Charlaine Harris
przeczytana:               17 stycznia 2015
tytuł oryginału:            "Dead and Gone"
data wydania: pierw.:  2009
                      polsk.:  2012
wydawnictwo:            MAG
tłumaczenie:               Ewa Wojtczak
liczba stron:               368
ISBN:                        978-83-7480-235-2
kategoria:                   fantastyka, lit. młodz., romans paranormalny
moja ocena:                5/10
seria:                          Sookie Stackhouse tom 9/15


  "Co jakiś czas mężczyźni (kobiety również, lecz rzadziej) myśleli o seksie z kimś w barze - ale, szczerze mówiąc, było to tak powszechne, że zawsze po prostu te marzenia ignorowałam, no, chyba, że ktoś myślał o mnie. Można się odurzać, ale cóż... Z każdym kolejnym drinkiem rośnie liczba pomysłów erotycznych; nie ma w tym niczego zaskakującego.
  O Crystal i jej śmierci myśleli wyłącznie przedstawiciele organów ścigania, którzy musieli ustalić, kto ją zabił. Jeśli któryś ze sprawców tej zbrodni przebywał dziś w barze, po prostu nie myślał o swoim czynie. Użyłam liczby mnogiej, gdyż uważam, że w morderstwo była zaangażowana nie tylko jedna osoba. Postawienie krzyża nie jest zadaniem dla jednego człowieka; przynajmniej nie bez starannych przygotowań i jakiegoś wyszukanego układu bloczków. No, chyba że mówimy o jakimś silnym nadnaturalnym."


OPIS
  Nadeszła pora, by wilkołaki i inni zmiennokształtni poszli w ślady wampirów i opowiedzieli o swoim istnieniu ludziom, jak i innym zaludniającym świat istotom. Sookie Stackhouse naturalnie już od jakiegoś czasu wie o nich wszystkich - jej brat podczas każdej pełni księżyca zmienia się przecież w pumę, a szef, Sam Merlotte, jest pełnokrwistym zmiennokształtnym. Sookie przyjaźni się też z przedstawicielami lokalnych wilkołaków. Reakcje na Wielkie Objawienie są różne i, niestety, dochodzi również do tragedii. Za barem "U Merlotte'a" zostaje znalezione okrutnie okaleczone i przybite do krzyża ciało pumołaczycy. Chociaż Sookie nigdy nie lubiła i nie szanowała ofiary, szybko dochodzi do wniosku, że nikt nie zasługuje na tak straszną śmierć, zgadza się więc wykorzystać swój talent telepatyczny i próbować wytropić mordercę. Na nieszczęście, nie zdaje sobie sprawy z pewnego ważnego szczegółu: Miasteczku Bon Temps zagraża znacznie większe niebezpieczeństwo niż zabójca pumołaczycy - do wojny przygotowuje się bowiem rasa istot starszych niż wszystkie inne, absolutnie nieludzkich, a jednocześnie potężnych i o wiele bardziej zagadkowych niż wampiry czy wilkołaki. I nieporównanie od nich groźniejszych...

MOJA OPINIA
  Charlaine Harris licząca sobie obecnie 63 lata, mieszkająca w Tunice w stanie Missisipi, jest uznawana za bestsellerową pisarkę publikującą swoje dzieła niemalże od 30 lat. Miała przygody z poezją, ale również tworzyła sztuki teatralne, jednak ostatecznie zdecydowała się na powieści.

  Do najgłośniejszych jej publikacji należy właśnie cykl The Southern Vampire Mysteries opowiadający o Sookie Stackhouse - kelnerce-telepatce z Luizjany, na podstawie którego HBO nakręciło serial Czysta Krew (True Blood).

  Martwy i nieobecny  to tom dziewiąty wyżej wymienionej serii, wydany w Polsce po raz pierwszy w 2012 roku. Seria liczy sobie aż 13 tomów + opowiadania ze świata Stookie. Istnieje jeszcze jeden tom After Dead: What Came Next in the World of Sookie Stackhouse (październik 2013), który w Polsce nadal nie został przetłumaczony.

  Oczywiście, jak wielu autorów, również i Charlaine Harris posiada profil na fb:
https://www.facebook.com/CharlaineHarris?fref=ts

  Cyklu Sookie Stackhouse opisałam już:
tom 3. "Klub Martwych"

  "Martwy i nieobecny" na okładce obiecał mi wojnę, krew, wrogie przejęcie, walkę na śmierć i życie, kły, magię, pazury, rany, ból, emocje i Sookie. Co z tej całej wyliczanki ofiarowała mi Charlaine Harris? Otóż co następuje:

  Ukrzyżowano ciało przy barze "U Merlotte'a". Była to szwagierka Sookie, Crystal Noris Stackhouse, która miała powszechną opinię puszczalskiej. Nikt tak naprawdę nie wylewał łez nad jej ciałem przybitym do krzyża. A nawet jeśli się jakaś zdarzyła, była ona po prostu przypadkowa. Moim skromny zdaniem, ukrzyżowanie kogoś jest wystarczająco przerażające aby emocje wprost buchały z tego. Przerażenie, szok, lament i ból... To być powinno, ale nie było.

  Następnie pojawia się kolejny problem. Śmiertelne zagrożenie dla Sookie. Właściwie to już nudna historyjka, bo w każdym tomie telepatka jest zagrożona i wychodzi z obrażeniami. Jednak chyba to zagrożenie było większe, bo poprosiła o pomoc nie tylko wampiry ale i wilkołaki. Dostała ochroniarzy, owszem, jednak nie uchronili oni jej od tego, co czekać ją miało. Porwana, torturowana ledwo uszła z życiem. Przechodzę nad tą sprawą jak nad zeschłym liściem, ponieważ nie znalazłam nic, co mogłoby mnie w tej książce urzec. Sookie była torturowana, a jedyne co napisano to to, że czuje ogromny ból z całego ciała i non stop traci przyjemność. Jestem wprost załamana takim podejściem do sprawy... olaniem, pominięciem, zaprzepaszczeniem próby urozmaicenia tekstu o brutalność wróżek.

  To po prostu kolejna książka nic nie wnosząca w życie czytającego, a jedynie godna pożałowania i rozczarowująca. Nie będę tu już wspominać o błahości emocji i nie tyle spartańskiego języka, co po prostu dziecinnego, wspominałam o tym już 8 razy pod rząd w każdym tomie poprzednim. Cały czas chodzi mi po głowie, głupie pytanie bez odpowiedzi. Jak można zmarnować coś, co ma tak dobry potencjał? Przecież tyle jest korektorów, ludzi znających się na pisaniu, posiadających wiedzę jak zachęcić czytelnika, sprytne triki są przecież powszechnie znane, a mimo to na świat przychodzi takie oto dzieło: mdłe, żałosne i ponure. 


Książka bierze udział w następujących wyzwaniach:





niedziela, 18 stycznia 2015

Stos 2 - styczeń 2015

  Właściwie nie będzie ich dużo. Będzie znana książka i nieznana. Jednak najważniejsze jest to, że zdobyłam je tu, w Szwecji w Göteborgu w bibliotece. 


  W Szwecji można znaleźć polskie książki. Filbibliotek w Göteborgu posiada ich ponad 1000, z reguły po 3 egzemplarze każdej. Znaleźć można tu nie tylko szwedzką pisarkę, Camillę Läckberg (której nazwisko wymawia się 'lokberi'), ale również dużo książek z przepisami, fantastykę, powieści, itp. Jest to nie tylko wielkim pozytywem tego miasta, ale również dowodem na wielokulturowość. Właściwie książkę znaleźć można w każdym języku. Jaki się chce. Niedawno w second hand'zie znalazłam serię "Dragon Bull" po angielsku i norwesku. 

  Mogę dodać jeszcze tyle (uchylając rąbka tajemnicy o Szwecji), że second hand jest tu niezwykle popularny. Nie ma tu mody polskiej, w której ludzie szydzą z innych odwiedzających takie sklepy. Tutaj ludzie ustawiają się w kolejce do hal, aby pierwszym tam wejść! Są to głównie Szwedzi, znaleźć można jednak tu wiele narodowości. Tutaj panuje moda na pozbywanie się rzeczy, które już się znudziły. Oddaje się je właśnie do second hand'ów. To coś w rodzaju wymiany. Przede wszystkim jest to bardzo popularne i akceptowane. Gdy przyjechałam do Szwecji i pierwszy raz znalazłam się w takim sklepie, muszę przyznać, że czułam się dziwnie. Ale najśmieszniejsze jest to, że tylko ja się tak czułam! 

  Czytał już ktoś "Księżniczka z lodu" lub "Fantastyka jest kobietą"?

wtorek, 13 stycznia 2015

Wyzwanie czytelnicze part VI - Czytam Kinga


  Nie sposób mi było przejść obok tego wyzwania obojętnie. Po prostu. Bardzo lubię książki Kinga.


Książki biorące udział w wyzwaniu:





Gorzej niż martwy


tytuł:                           Gorzej niż martwy
autor:                          Charlaine Harris
przeczytana:               11 stycznia 2015
tytuł oryginału:            "From Dead to Worse"
data wydania: pierw.:  2008
                      polsk.:  2011
wydawnictwo:            MAG
tłumaczenie:               Ewa Wojtczak
liczba stron:               432
ISBN:                        978-83-7480-223-9
kategoria:                   fantastyka, lit. młodzież., romans paranormalny
moja ocena:               6/10
seria:                         Sookie Stackhouse tom 8/15


  "- Sprawdzę, czy pan jest wolny - wydyszała Lizbet, usiłując mówić uroczystym, pełnym szacunku tonem.
  'Pan'? O, cholera.
  Miłośnicy kłów to mężczyźni i kobiety, którzy uwielbiają wampiry tak bardzo, że pragną być blisko nich cały ten czas, którego nieumarli nie przesypiają w trumnach. Praca w lokalach takich jak 'Fangtasia' stanowi dla nich źródło utrzymania, a jednocześnie sposobność do nadstawienia szyi, ugryzienia przez wampira uważają bowiem niemal za świętość. Kodeks miłośników kłów każe im szanować wampirzą potrzebę ludzkiej krwi, a jeśli umrą od tego - no cóż, to będzie dla nich wyłącznie honor. Pod całym tym patosem i skomplikowanym erotyzmem u typowego miłośnika kłów tkwi podstawowa nadzieja, że któryś wampir uzna go za 'wartego' przemienienia w nieumarłego. Jakby to był test osobowości."


OPIS
  Społeczność nadnaturalnych z luizjańskiego Bon Temps przeżyła ostatnio wiele nieprzyjemnych zdarzeń: z jednej strony dały o sobie znać potężne siły natury, czyli niszczycielski huragan Katrina, z drugiej, aktu nienawiści dokonali ludzie, którzy podłożyli bomby w hotelu w Rhodes, gdzie odbywało się wampirze spotkanie na szczycie. Sookie Stackhouse jest bezpieczna, lecz poruszona, zaszokowana i zmęczona - z całych sił pragnie powrotu do normalności. Niestety, sytuacja stale się pogarsza. Zbyt wiele wampirów (w tym liczni przyjaciele Sookie) zginęło w Rhodes lub zmarło z powodu odniesionych tam ran. A po chłopaku telepatki, tygrysołaku Quinnie, słych zaginął. Świat wokół zmienia się, nawet jeśli nie podoba się to wampirom czy zmiennokształtnym. W dodatku Sookie, Przyjaciółka Wilkołaczego Stada, telepatka połączona więzią krwi z przywódcą społeczności lokalnych nieumarłych, trafia w sam środek tych przemian. Grozi jej niebezpieczeństwo i śmierć oraz - nie po raz pierwszy - doświadcza zdrady ze strony kogoś, kogo pokochała. I chociaż w końcu opada bitewny kurz, a przedstawiciele różnych społeczności zawierają przymierza, świat Sookie nigdy nie będzie już taki jak przed Katriną.

MOJA OPINIA
  Charlaine Harris jest fenomenem literackim w Stanach Zjednoczonych. Jako jedyna autorka wprowadziła jednocześnie 7 tytułów serii na listę bestsellerów "New York Times". Na podstawie jej serii o Sookie Stackhouse, laureat Oscara i nagrody Emmy, Alan Ball nakręcił serial który z miejsca stał się hitem na całym świecie, zdobywając dwie nominacje do Złotych Globów i prawie 4 miliony widzów w samych USA. W Polsce emitowany na HBO serial jest najlepiej oglądanym serialem tego kanału. Prawa autorskie do serii książek Charlaine Harris o Sookie Stackhouse sprzedano do ponad 20 krajów.

  Gorzej niż martwy  to tom ósmy wyżej wymienionej serii, wydany w Polsce po raz pierwszy w 2011 roku. Seria liczy sobie aż 13 tomów + opowiadania ze świata Stookie. Istnieje jeszcze jeden tom After Dead: What Came Next in the World of Sookie Stackhouse (październik 2013), który w Polsce nadal nie został przetłumaczony.

  Oczywiście, jak wielu autorów, również i Charlaine Harris posiada profil na fb:
https://www.facebook.com/CharlaineHarris?fref=ts

  Cyklu Sookie Stackhouse opisałam już:
tom 3. "Klub Martwych"

  Tak, wiem. Miałam zrobić przerwę na coś inteligentniejszego. Sama to sobie obiecałam i po części tego dokonałam. Brnę dalej w "Desperację" Kinga i powoli zbliżam się ku końcowi. Lecz pewien mały diablik w mojej głowie, taki mały szatan, zaraza i podchodek, zaproponował mi, abym czytała dalej o Sookie. Nie mógł to być świętoszek, bo to co przeczytałam, świadczy tylko i wyłącznie o diabolizmie.

  W ósmych już przygodach Sookie autorka zepsuła moje dobre wrażenie, które wywołała częścią poprzednią. Odniosłam wrażenie, że napisała ją po to, aby: a) zdobyć więcej kasy; b) dać ochłap fanom; c) udawać, że jest w formie; d) dać powód krytykom by dalej ją obsypywali niekomplementami.

  Większą część książki zajmują opisy postaci, kto jaki ciuch na siebie włożył, czy był ostatnio u fryzjera, czy pomalował sobie paznokcie, z kim ostatnio spał. Emocje są czysto papierowe, bez pokrycia w realnym świecie. Nie ma o tym mowy. Do tego należy jeszcze dodać, że zamiast opisywać sprawy stricte wampirze i nadnaturalne, ona wdaje się w opisy pracy w barze. Autorka zaniża sobie poziom na który wskoczyła w poprzedniej części i to doprawdy wprowadza mnie w niesmak i gniew.

  Wydawałoby się, że w tej części odbędzie się jakaś wojna. Mogłaby ona powstać dwóch przypadkach. Pierwszy z nich to konflikty w stadzie wilkołaczym ze Shreverport. Tu sprawy mają się dość ciekawie, ponieważ zaczynają się morderstwa na kobietach tego stada, a żona przywódcy zostaje uprowadzona. Zaognia się nieporozumienie pomiędzy przywódcą a Alcide'm (wspomnianym prawie kochankiem Sookie w częściach poprzednich). I tu, o ironio, autorka ruszyła głową i opisała dość ciekawy motyw próby przejęcia władzy przez inne stado, zdziesiątkowane przez Katrinę.

  Drugi konflikt dotyczy oczywiście spraw wampirzych i kolejnego przejęcia. Po zamachu na "Piramidę", Sophie-Anne dochodzi do zdrowia (odrastają jej nogi o_O) i nie może pełnić władzy zarówno w Luizjanie jak i Arkansas. Tu wkracza wampir, którego stanu nie pamiętam, ale pragnie on przejąć jej włości. Oczywiście zabija ją i innych szeryfów i zostawia przy życiu tylko Erica (powiązanego krwią z Sookie). Oczekiwałam tu krwiożerczej walki na ostateczną śmierć i dalsze życie w mrokach. A co otrzymałam w zamian za wierność i czytanie książek Charlaine? Eric powiedział, że przyjmuje zwierzchnictwo wampira i tyle. No, szał.

  Jestem smutna i zawiedziona. Miało być tak pięknie, wydawnictwo MAG mi to obiecało na okładce. Wydawnictwo MAG, które wydało Eragona, Dary Anioła, Diabelskie Maszyny i mnóstwo innych dobrych serii o których pewnie jeszcze nie wiem, jak ono mogło wydrukować coś takiego... Niestety, pomstując na blogu niczego nie wskóram.

  Od dzisiaj na A Diabeł wciąż się śmieje będę dawała upust swemu złemu nastrojowi po książce, czymś co powinno należeć do ogólnoświatowego oceniania: dislike.

Książka bierze udział w następujących wyzwaniach: