poniedziałek, 31 sierpnia 2015

#1 Buszując w eterze

  Otóż tak ostatnio myślałam, co by tu wykombinować, aby móc wszystkie moje linki, które uwielbiam, jakoś Wam zaprezentować. Ponieważ jak wiecie, link linkowi nie równy i każdy ucieka szybciej z przeglądarki niż sekunda, postanowiłam ulokować je na stałe w miejscu, które stale odwiedzam. Czyli tu. Nie będzie to jakieś regularne publikowane, przeciwnie - będzie się to objawiać spontanicznie.
  Linki będą dotyczyć właściwie wszystkiego. Nie będą to jednak nudne banialuki, postaram się za to, aby były wartościowe, zabawne, ciekawe bądź miłe dla oka. Mogą się również zdarzyć i takie, które dają nam czegoś świadomość.

  Zobaczymy jak to się wszystko potoczy :)

1. Przepiękne krajobrazy, które znamy i podziwiamy, można znaleźć o tu, w 19 słynnych miejscach widzianych z innej perspektywy niż dotychczas.

2. Trochę śmiechu z kabaretem Pod Wyrwigroszem i Profesorem Miodkiem.


3. Są takie miejsca, o których już się nie pamięta, które są zakazane bądź porzucone. Kilka z nich zobaczyć można w artykule poświęconym Pięknie opuszczonych miejsc.

4. Sztuka jest bezmiarem. Określić ją może tylko wyobraźnia ludzka. Zaprezentował nam to Paul Stankard w filmiku o jego dziele, czyli o tym jak szkło może być nie tylko kieliszkiem.


5. Oraz coś, co doprowadza mnie do smutku, ponieważ jest nieuniknione. O znikaniu księgarni.



ﻫ ﻫ ﻫ ﻫ ﻫ ﻫ ﻫ ﻫ ﻫ ﻫ ﻫ ﻫ ﻫ ﻫ ﻫ ﻫ ﻫ ﻫ ﻫ ﻫ ﻫ ﻫ ﻫ ﻫ ﻫ ﻫ ﻫ ﻫ ﻫ ﻫ ﻫ ﻫ ﻫ ﻫ ﻫ ﻫ ﻫ ﻫ ﻫ ﻫ ﻫ ﻫ ﻫ

niedziela, 30 sierpnia 2015

Dziewiąty klucz

tytuł:                           Dziewiąty klucz
autor:                          Jenny Carroll (Meg Cabot)
przeczytana:                26 lipca 2015
tytuł oryginału:            "The Mediator. Ninth key"
data wydania: pierw.:  2001
                      polsk.:  2003
wydawnictwo:            AMBER
tłumaczenie:               Aleksandra Januszewska
liczba stron:                200
ISBN:                         83-241-1588-9
kategoria:                   literatura młodzieżowa, fantastyka
moja ocena:                10/10
seria:                          Pośredniczka tom 2/6







OPIS
  "Rudy nie jest winny mojej śmierci". Oto rozpaczliwe przesłanie ducha młodej kobiety, który zjawia się w sypialni Susannah. Sporo się wydarzy, zanim Suze rozwikła zagadkę - pozna wampira, spróbuje zasztyletować go ołówkiem i natrafi na ślad sprawcy niewyjaśnionych zaginięć. Jednak im jest bliżej rozwiązania, tym większe niebezpieczeństwo jej zagraża. Niełatwo jest śledzić mordercę, zwłaszcza że wszystkie części układanki wskazują na ojca Tada Beaumonta, najbardziej odjazdowego chłopaka w szkole... i pierwszego, który zaprosił Suze na rankę!

MOJA OPINIA
  Sądzę, że słyszeliście o Meg Cabot. Seria "Pamiętnik Księżniczki" i film oparty na nim, utkwiły w pamięci większości osób. Na mnie specjalnie nie zrobiły wrażenia, ale to pewnie dlatego, że ja wolę coś krwistego z nutą dramatycznej fantasy. Tak jak seria "Pośredniczka", autorstwa nikogo innego, jak Meg Cabot. Okazyjnie występującej pod pseudonimem Jenny Carroll.

  "Dziewiąty klucz" to tom drugi serii, która spełnia wszystkie swoje wymagania, abym ją lubiła. Oczywiście jest to tylko literatura młodzieżowa, ale nie głupi powiedział, że im jest się starszym, tym młodszym chce się być. Lubię poprzez nią wspominać, jak to było, martwić się jaki kolor paznokci wybrać, bądź czy moje włosy naprawdę wyglądają jak szopa. Pierwsza randka. Matko, co to był za stres. I pomyśleć, że w realnym życiu właściwie nie zdarzają się sytuacje wyjęte z książek, jednak mogę szczerze powiedzieć, że sposób w jaki Meg Cabot opisała pierwszą randkę w "Dziewiątym kluczu" jest niezwykle zbliżony do rzeczywistości. Co przemawia za jego plusem, ponieważ w tej książce chodzi o coś więcej, niż związek z nadnaturalną osobistością. Albowiem misją Susannah jest opiekowanie się duchami, w sposób lepszy bądź gorszy.

  "Ale nie mediatorzy. Co to, to nie.
  Stała na wąziutkiej ścieżce księżycowego światła, ciągnącej się od okna w drugim końcu pokoju. Miała na sobie szarą bluzę z kapturem, koszulkę gimnastyczną, spodnie za kolana i sportowe buty. Jej włosy wydawały się brązowe. Trudno stwierdzić, czy była młoda, czy stara, zwłaszcza kiedy wrzeszczała, ale miałam wrażenie, że może być w wieku mojej mamy.
  Dlatego nie wstałam z łóżka i nie przyłożyłam jej pięścią.
  A prawdopodobnie należało tak zrobić. To jest, nie mogłam przecież odpłacić jej tą samą monetą, bo postawiłabym na nogi cały dom. Byłam jedyną osobą w domu, która mogła ją usłyszeć.
  Cóż, w każdym razie spośród żyjących.
  Po jakimś czasie musiała się chyba zorientować, że nie śpię, bo przestała wyć i wytarła oczy. Płakała.
  - Przepraszam - powiedziała.
  Ja na to:
   - Tak, no cóż, udało ci się zwrócić moją uwagę. Czego chcesz?
  - Jesteś mi potrzebna - oznajmiła i pociągnęła nosem. - Jesteś mi potrzebna, żeby coś komuś powiedzieć.
  - Dobrze. Co takiego?
  - Powiedz mu.. - Przetarła twarz rękawem bluzy. - Powiedz mu, że to nie była jego wina. Nie zabił mnie."

  Oto zadanie dla Susannah. Ma przekazać wiadomość, którą tak pragnie duch. Tylko jak, spośród tylu osób, odnaleźć tą właściwą, nie znając nawet jej imienia, a pseudonim tylko? Tutaj, Susannah będzie wystawiona na próbę odwagi oraz zdolności aktorskich. Na deski zostanie położona jej pomysłowość oraz hart ducha. A do tego wszystkiego młoda mediatorka odkryje w sobie pewną zdolność, która będzie dla niej całkowitym zaskoczeniem, ale pozytywnym.

  Zastanawiam się, co napisać nowego, po tym jak przeczytałam tę książkę 4 raz. Wprost ją uwielbiam, sądzę jednak, że nie potrafię tego uczucia internetować do Was. Z coraz lepszym słownictwem szwedzkim, a coraz uboższym polskim, trudno jest mi przekazać emocje, w sposób w jaki bym chciała. Przynajmniej te pozytywne. Bo te negatywne, płyną tak szybko, że zawsze znajdę dla nich wydźwięk. To taki jeden wielki minus mieszkania za granicą. Tracisz swój język ojczysty, choć nigdy go nie zapominasz.

  Wracając jednak do książki, to ze szczerym sumieniem mogę oznajmić, że książka jest napisana przyjemnym stylem, który szybko płynie przed oczami. Książka nie obciąża naszej głowy zbędnymi informacjami, bo jaka nastolatka martwi się o gospodarkę rolną kraju, bądź bolejącą politykę zagraniczną. (Pewnie takie istnieją, ale nie w tej książce). Za to odnajdziemy dużo humoru, podobnego do tych scen, z których się śmiejesz, ale zasłaniasz oczy, żeby nie patrzeć na taki absurd. No i oczywiście rozwijający się wątek miłosny. Szalejące hormony i fantazje w czysto nastoletni sposób, uprzyjemniają nam czytanie, swoją prostotą i krótkowzrocznością.

  Podobnie jak tom pierwszy, tom drugi polecam gorąco, dla lekkiej, niewymagającej lektury, która sprawić może dużo przyjemności oraz drobną podróż do przeszłości, w czasy, gdzie telefony komórkowe powolutku wdrapywały się w życie codzienne swoimi lepkimi i uzależniającymi paluchami. Ja, uwielbiam. Być może i Wam, spodobałaby się taka drobna lektura :)


Książka bierze udział w następujących wyzwaniach:
    

piątek, 21 sierpnia 2015

Półroczne podsumowanie wyzwania Czytam literaturę sprzed XXI wieku w 2015

  Postanowiłam, jak zauważyliście pewnie, nie robić podsumowania każdego miesiąca. Dlaczego tak się stało, bodaj tylko mój mózg wie, jednak nie raczy się podzielić ze mną szczegółami. Innymi słowy mogę powiedzieć, że miałam taką zachciankę.


  Tak więc, równo pół roku po rozpoczęciu przeze mnie tego konkursu publikuję dla Was jego rozwój. Oto uczestnicy i przeczytane przez nich książki:

1. Always SadLess
 - (żadnych książek)

2. Crystal Kam (że ja)
 - "Desperacja" - Stephen King; 1996
 - "Bractwo Pierścienia" - J.R.R. Tolkien; 1954
 - "Hannibal" - Thomas Harris; 1999
 - "Dwie Wieże" - J.R.R. Tolkien; 1954
 - "Władca Szczurów" - Rafał Ziemkiewicz; 1987
 - "Planeta Harpii" - Albert Walentinow; 1989
 - "Po drugiej stronie nieba" - Edmund Cooper; 1967
 - "Szpital Kosmiczny" - James White; 1962
 - "Wielkie dni łotrów" - Rajmund Hanke; 1980
 - "Tytus Groan" - Mervyn Peake; 1946
 - "Wyspa Doktora Moreau; 1896

3. Dominika S.
 - "Instynkt Śmierci" - Bently Litlle; 1992
 - "Cywilizacja komunizmu" - Leopold Tyrmand; 1972
 - "Starcie Królów" - George R.R. Martin; 1998
 - "Czarna Dalia" - James Ellroy; 1987
 - "Złe miejsce" - Dean Koontz; 1990
 - "Kobieta w czerni" - Susan Hill; 1983

4. Elżbieta Żak
 - "Jhereg" - Steven Brust; 1983
 - "Nowy Wspaniały Świat" - Aldous Huxley; 1932

5. Gosia B
 - "Pierwotny strach" - William Diehl' 1993
 - "Anioł Stróż" - Dean Koontz; 1988

6. Luka Rhei
 - "Moscoviada" - Jurij Andruchowycz; 1993
 - "Za Murem. Podróż po Chinach" - Colin Thubron; 1987

7. Paulina Rzemińska
 - "Znachor" - Tadeusz Dołęga-Mostkowicz; 1937
 - "Dzieci Kapitana Granta" - Juliusz Verne; 1867
 - "Mgła" - James Herbert; 1975
 - "Pamiętnik Wacławy. Ze wspomnień młodej panny ułożony" - Eliza Orzeszkowa; 1871
 - "Gniew Boży" - Jack Higgins; 1971
 - "Sobowtór Lady Gwedolyn" - Hedwig Courth-Mahler; 1936
 - "Władcy ciemności" - Frank E. Peretti; 1986
 - "Tarantula" - Thierry Jonquet; 1984
 - "Kroniki Obernewtyn. Tom pierwszy. Obernewtyn" - Isobelle Carmody; 1987
 - "Profesor Wilczur" - Tadeusz Dołęga-Mostkowicz; - 1939

  Jak pięknie to wygląda! :) Najstarszą książką jaka została przeczytana w tym wyzwaniu jest: "Dzieci Kapitana Granta" autorstwa Juliusza Verne'a. Pochodzi ona aż z 1867 roku i jak widać jeszcze nie umarła! :)

  Niezmiernie cieszę się, że uczestniczycie w tym wyzwaniu, które nie sądziłam, że ruszy. Dziękuję tym, którzy wraz ze mną wracają do literatury, która czasem leży tylko w pudłach na strychu, czekając aż palce pewnej osoby jej dotkną, a wtedy treść spłynie na mózg jak najlepsza piosenka. :)

  Więcej szczegółów o wyzwaniu, o tu.

poniedziałek, 10 sierpnia 2015

Kraina Cienia

tytuł:                           Kraina Cienia
autor:                          Jenny Carroll (Meg Cabot)
przeczytana:               24 lipca 2015
tytuł oryginału:           "The Mediator. Shadowland"
data wydania: pierw.:  2000
                      polsk.:  2003
wydawnictwo:            Amber
tłumaczenie:               Aleksandra Januszewska
liczba stron:               192
ISBN:                        83-241-1439-4
kategoria:                   literatura młodzieżowa, fantastyka
moja ocena:                10/10
seria:                          Pośredniczka tom 1/6









OPIS
  Nie dość, że musiała przeprowadzić się z Nowego Jorku do Kalifornii, to jeszcze ma mieszkać pod jednym dachem z bandą przygłupów, swoich nowych przyrodnich braci. Ale już pierwszego dnia w nowym domu Susannah przekonuje się, że to nie wszystko: na jej łóżku siedzi najprawdziwszy duch! Co z tego że przystojny? Nie żyje od stu lat! Wkrótce pojawią się inni. Duchy przyjacielskie, jak Jesse. I duchy, które mają tu na ziemi coś (...a właściwie kogoś...) do załatwienia.


MOJA OPINIA
  Meg Cabot jest powszechnie rozpoznawaną autorką serii "Pamiętnik Księżniczki", na podstawie której powstał film o takim samym tytule. Zastanawiam się, jak wielu z Was wiedziało, że pisarka swój talent przelała na wiele innych książek, już nie tak chwytnych. Z nią kojarzy mi się gimnazjum i zacisze biblioteki, jak i również brak konieczności myślenia co jutro zrobię na obiad. Powracam do niej co jakiś czas, dostając humor, konfrontację dobra i zła oraz typowe problemy nastolatki.

  Tą nastolatką jest Susannah, która poprzez ślub matki, została zmuszona do przeprowadzki do słonecznej Kalifornii. Właściwie nie powinna narzekać na tak piękny stan. Są palmy, opalone dziewczyny i mężczyźni oraz zupełnie nowe towarzystwo, które nie będzie oceniało jej po drobnych wybrykach, tj. przywiezienie do domu przez policję. Ale Suze grymasi. Na braci, na stary dom, na szybkie tempo nauki w katolickiej szkole i na duchy. Jednego odnajduje w swym nowym pokoju, ponad stuletniego Jesse. Wydaje się miły i zabójczo przystojny, co jest jednak powodem dla którego wciąż błąka się po świecie, tego nawet on sam nie wie. Jest jeszcze jeden duch. Już nie tak przyjemny i rozmowny - Heather. To duch młodej dziewczyny, która popełniła samobójstwo z miłości. Pragnie zemsty na chłopaku, który ją porzucił oraz na Suze, która zajęła jej miejsce w szkole.

  Cała ta historia nie obejdzie się bez siniaków, dyskusji z Ojcem Dominikiem, ucieczek z domu, adrenaliny i humoru. Książka przedstawia rozterki typowej nastolatki, która zamartwia się jak wyglądają jej włosy, w co się ubrać, jak iść aby obcasy zostały całe, czy jej oddech jest wciąż świeży i co nakłamać mamie. Oprócz tych przyziemnych banialuk, Suze musi zajmować się sprawami duchów, co powinien robić każdy Pośrednik. Jednak ani jej to dobrze nie wychodzi, ani ona się do tego nie pali. Wolałaby być po prostu zwykłą nastolatką.

  "- Nie może go ksiądz zarazić wszami - powtórzyłam ostrzej, niż należało. Nie wiem, dlaczego tak bardzo mi się to nie spodobało, poza tym że... cóż, ma takie ładne włosy. Przyjrzałam im się z bliska, kiedy leżeliśmy rozciągnięci na ziemi. Miękkie loki, w których z przyjemnością zanurzyłabym palce. Na myśl o tym, że mogłoby się w nich roić od pasożytów, robiło mi się niedobrze. Jak to było w tym wierszyku dla dzieci?

  Spojrzałeś mi w oczy
  By mnie zauroczyć.
  Pogłaskałam twe włosy
  I coś mnie ugryzło."

  Poważnie. Uwielbiam książki z tej serii. Jak napisałam wcześniej, kojarzą mi się z młodą bezczynnością, gdzie najgorszym była klasówka. Nie pamiętam nawet ile razy je przeczytałam, a i tak za każdym razem się śmieję i oczekuję dalszego rozwoju wydarzeń. Są niepowtarzalne z oryginalnym pomysłem na fabułę, którą równie dobrze można by przerobić na książkę klasyfikującą się dla dorosłego. Książki te są dla każdego, nie ważne w jakim wieku. Tom pierwszy, który rozpoczyna się tak spokojnie, nie wróżąc niczego nadnaturalnego, przechodzi płynnie w opowieść o dziewczynie, która nie boi się, ani pozdzierać pięści, ani egzorcyzmować ducha.

FRAGMENTY
·         s.110 "Niebo nie zna wściekłości, jak miłość zmieniona w nienawiść, ani piekło takiej furii, jak zraniona kobieta." ~Wiliam Congreve


Książka bierze udział w następujących wyzwaniach:
    

piątek, 7 sierpnia 2015

Stos 4 - sierpień 2015

  Wybaczcie, że mnie nie było dość długo. Mam nadzieję, że to zrobicie, ponieważ skrycie Wam powiem, że choroby i szpital mnie wybrał, jako kolejną. Życie. :)
  I nie myślcie sobie, że nic nie czytałam. Czekają już na mnie 4 książki, tylko ostatnio albo nie mam ochoty w ogóle pisać, albo nawet siadać przy komputerze. Oprócz tych wyżej wymienionych argumentów, mogę podać jeszcze jeden, a mianowicie to, że rozpoczęłam szkołę, ponieważ w Szwecji rozpoczyna się ją z początkiem sierpnia, przy czym każda szkoła niemal innego dnia.

  I dlatego powracam po nie tak długiej przerwie z czymś najmilszym dla oczu, czyli książkami :)



  Czyż Stephena Kinga nie kojarzą wszyscy? Ja, jak wiecie, bardzo za nim przepadam.
  - "Cztery Pory Roku" to cztery opowiadania na każdą porę roku. Jedno z nich to "Skazani na Shawshank", sądzę, że kojarzą je wszyscy :)

  - "Mroczna Połowa" Dr Jekyll i Mr. Hyde. Pisarz, który publicznie przyznaje się do napisania wielu powieści, wydanych pod pseudonimem. Okazuje się, że jedna połowa jest jestestwa nie daje innym spokojnie żyć.

  - "Marzenia i koszmary" to 25 opowiadań spod ręki Kinga. Z ich opisu zapowiada się nieziemsko ciekawie...

  - "W pół drogi do grobu" - już przeczytane. To jedna z tych, która czeka aż mi się coś zachce :). A tak poważnie, to jest o wampirach i o pół-człowieku pół-wampirzycy. Typowa młodzieżowa książka - jednak ciekawa.

  - "Rok 1984" - to Wy mnie skusiliście, choć wcześniej o niej słyszałam.

 - "Przestrzeń Prawdopodobieństwa" - o podróżach kosmicznych wykorzystujących czarną dziurę jako portale międzygalaktyczne. Właściwie więcej nie wiem, bo przeczytałam tylko drugi tom, pierwszy pomijając.


  - "W gąszczach mroku", "Nocny drapieżca", "Kształt demona" to kolejno 1, 2, 3 tom serii dość raczej nieznanej autorki Amelii Atwater-Rhodes. Opowiada ona również o wampirach, jednak traktuje je jako potwory, nieludzkie istoty, które nie dbają o dobro nikogo innego, prócz własnego. Książki są bardzo przyjemne, w formie pamiętników, typowe dla nastolatek. Mi to jednak nie przeszkadza. Jak fantastyka, to biorę :).

  -"Kraina cienia" i "Dziewiąty klucz" również są z kategorii fantastyki. Jednak głównym elementem nadprzyrodzonym są duchy. Niektóre miłe, a niektóre upierdliwe. Książki również w typie nastolatek, jednak ja mam z nich niezły ubaw, dlatego wkrótce wszystkie będą moje. Książki są zabawne, nie żałosne. Mam nadzieję, że nie zabrzmiało to odpychająco. :)

  -"Kiedy piorun uderza", "Kryptonim 'Kasandra'", "Znak węża". Tom 1, 2, 4. Dlaczego tak? Nie wiem. Tak wyszło. Jednak spokojnie, uzupełnię. Tutaj podobnie jak wcześniej, fantastyka. Dziewczyna zostaje uderzona piorunem i od tej pory potrafi odnaleźć zaginionych ludzi. Ale za to jakie ma przygody... :) Książki są również świetne, Meg Cabot raczej nie zawodzi jako pisarka młodzieżowa.

  Nie jest tego dużo, jednak wierzcie mi, czekałam na nie, jak na szpilkach. Są jeszcze romanse, typowe harlequiny, jednak nie będę tutaj ich uwieczniać. Chodzi bardziej o to, że niewiele osób je lubi. Ja namiętnie w nich poszukuję książek, które nie są warte takiego złego traktowania, ponieważ są harlequinami. Osobiście znam przynajmniej 10 książek wydanych w tym wydawnictwie, które spokojnie mogłyby być wydanie przez AMBER czy inne wydawnictwa, i miałyby wtedy popularność. "Tajemnice Zamku Lochlyre" - to bardziej kryminał niż romans, o pisarzach spotykających się w odludnym zamku, próbujących rozwiązać tajemnicę. "Jutro i na zawsze" - najpiękniejszy romans jaki czytałam. O mężczyźnie, który z powodu burzy przeniósł się do innego wieku i poznał uroczą kobietę. "Zdradliwe Wzgórza" - świetna, świetna.

  A Wy, oceniacie Harlequiny po wydawnictwie? Czy ryzykujecie jak ja? Czytaliście coś, o czym się tu rozpisałam, albo polecacie coś, czego tu nie ma, a powinno? Czekam niecierpliwie na odpowiedź :)