Zastanawialiście się być może, dlaczego nie
czytam dużo ostatnimi czasy, a co za tym idzie nie dodaję nowych postów oraz
podsumowań miesięcznych. Wiem, że to, co prezentuję Wam nie ma za dużo w
książkami wspólnego, ale publikuję to na blogu książkowym. Jest to moje hobby
podobnie jak czytanie.
2 miesiące i 12 dni. Czasami w chwilach
wolnych od szkoły, był to cały dzień na haftowaniu spędzony. Zdarzało się i
tak, że żaden. 28 kolorów i prawie 200m muliny.
Efekt końcowy podoba się wielu osobom. Podoba
się również i mnie i zastanawiam się czy go nie powiesić. Co sądzicie? Warto
wieszać coś takiego na ścianie mieszkania i cieszyć oczy?