autor: Rajmund Hanke
przeczytana: 5 lipca 2015
tytuł oryginału: -
data wydania: pierw.: 1980
wydawnictwo: ISKRY
tłumaczenie: -
liczba stron: 175
ISBN: 83-207-0241-0
kategoria: zbiór opowiadań science fiction
moja ocena: 6/10
seria: Fantastyka - Przygoda
ZAWARTOŚĆ
ZBIORU
Wielkie dni łotrów
Planeta jaszczurek
Eksperyment
Do niej
MOJA OPINIA
Rajmund Hanke (1939-2012), znany polski
działacz kulturalny, społeczny oraz polityczny. "Wielkie dni łotrów"
jest trzecią książką w dorobku tego pisarza, lecz warto zaznaczyć, że jedyną z
gatunku science fiction. Co skusiło autora do wyboru takiego kierunku w
pisarstwie - nie wiem, jednak rezultaty jakie może przeczytać czytelnik nie
należą do chwalebnych. Choć być może nie odszukałam w nich drugiego dna, tego
politycznego, które ze względu na cenzurę powinno być zgrabnie ukryte.
Pierwsze z czterech opowiadań "Wielkie
dni łotrów" ma miejsce na Ziemi, gdzie lądują statki kosmiczne innej
inteligentnej cywilizacji. W miarę rozwoju sytuacji dowiedzieć się można, że są
to Jowiszanie, pochodzący oczywiście z Jowisza, zwący siebie lędzinami. I od
razu zaczynają się kłopoty. Przy lądowaniu
statków zostaje zniszczonych wiele domów i innych budynków miasta, a co
za tym idzie, uśmierconych wielu mieszkańców. Ziemianie oczywiście obwiniają za
to przybyszów, jednak pragną z nimi pokoju, więc puszczają płazem te
morderstwa. Były przecież nieświadome. Jowiszanie w obliczu zagrożenia,
uruchamiają w swym ciele specjalny klucz obrony, który pozwala im palić oraz
niszczyć wszystko na swej drodze. I tu powstaje impas. Jak zaprowadzić pokój z
istotami tak potężnymi, które nie słuchają głosu rozsądku, które nie potrzebują
ani jeść, ani pić i są stworzone z metalu?
"- Moje przedsiębiorstwo od lat cierpi
na brak rąk do pracy - zwierzał się Rytus Donetowi i Tuczowi. - Ludzie szukają roboty łatwiej i
przyjemnej. Żeby się przypadkiem nie ubrudzić, nie przemęczyć, ale, oczywiście,
jak najwięcej zarobić. Nie doceniają pracy fizycznej. Od jutra mógłbym
zatrudnić setki Jowiszan."
Przewidujące, nieprawdaż? Zachodzę jednak w
głowę, kogo miał dotyczyć tytuł opowiadania. Ludzi czy Jowiszan?
"Planeta jaszczurek" to króciutkie
opowiadanie dotyczące ekspedycji naukowej na inną planetę. Wybrało się troje
ludzi. Dwóch mężczyzn i kobieta. Od początku opowiadania przydarzają im się
same nieszczęścia. To kamień uderzający w statek, to fatalne lądowanie,
skrzywdzenie ogromnej skorupy żółwia, kłopoty z uruchomieniem kapsuły, napad
jaszczurek... Mogłabym wiele wyliczać. Doszłam do wniosku, że właściwie nie
wiem o czym jest to opowiadanie. Tylko o wyprawie na inną planetę i opisie
dziwnych zwierząt? Być może jest to tylko jedna z wielu możliwości wyglądu
innych planet, gdzieś tam w galaktyce.
"Eksperyment" dotyczy prac naukowych
doktora, pragnącego zapłodnić sztucznie jajo kobiece i cały proces rozwoju
dziecka przeprowadzić tylko i wyłącznie za pomocą maszyn. Eksperyment udaje
się, jednak dziecko, które rodzi się w ten sposób jest odpychające. Nie tylko
wygląd jest inny ale również i myślenie oraz brak mowy. Potrafię zrozumieć, że
to opowiadanie może mieć w sobie przesłanie. Że eksperymenty mogą być
niebezpieczne, a kolejne próby nie zawsze wróżą dobre wyniki i czasem
nierozsądnie jest kombinować z naturą.
"Do niej" to sielskie opowiadanie o
dwudziestym pierwszym wieku i możliwości poddania się zamrożeniu, aby móc
ponownie obudzić się za kilkadziesiąt lat. Na początku wydaje się właściwie o
niczym, dopiero później jednak można dojść do wniosku, że jest ono smutnym
opisem życia chłopca, który wierzył, że gdy obudzi się za pięćdziesiąt lat,
ludzie będą kulturalniejsi i życie w końcu nabierze sensu. Z opowiadania jasno
wynika, że zawiódł się niemiłosiernie, bo ludzie wcześniej i później są tacy
sami, mimo iż minęło tyle lat.
Nie oceniam książki wysoko, ponieważ nie jest
wykluczone, że moja interpretacja jest nadinterpretacją i zachwalam coś, co nie
jest tego warte. Mimo iż książka ma jakieś 170 stron, męczyłam się z nią
niemiłosiernie, ponieważ język był dla mnie utrapieniem. Dochodzę jednak do
wniosku, że książka nie jest tylko błahym słowem na papierze - zawiera dziwne
przeczucia autora, który pisząc ją około roku 1980, kreował swoją wizję
przyszłości, którą zaobserwować można w podanym fragmencie. Sądzę, że jest
trafny, aczkolwiek w dzisiejszych czasach ludzie chcą oczywiście mało pracować
a dużo zarabiać, jednak wolnych miejsc pracy jest zdecydowanie mniej niż
kiedyś. Wiąże się to nie tylko z dużą ilością ludności (co obrazuje opowiadanie
"Do niej"), ale także z wymyślnymi eksperymentami naukowymi, dzięki
którym maszyny zastępują ludzka pracę (co obrazuje opowiadanie
"Eksperyment"). Tylko co zrobić, aby dzisiejsza sytuacja bezrobocia
nie była już problemem? Może zastosować to, co autor w opowiadaniu
"Planeta jaszczurek" i wysyłać ludzi w galaktykę, w poszukiwaniu nowych,
zamieszkałych planet?
Jestem neutralna. Nie polecam książki, ani
nie odradzam. Dla ludzi lubiących wgryzać się w każde słowo może okazać się
kopalnią przeczuć autora, ale dla tych co lubią szybko i łatwo, nie będzie
odpowiednia. Wybór pozostawiam oczywiście Wam, bo wiem, że mogę Wam jedynie
szeptać, a to, czy będziecie chcieli mnie wysłuchać, to tylko i wyłącznie
(niestety!) Wasza decyzja. Wiadomo przecież, że z czytania należy mieć
przyjemność, a poprzez zmuszanie, nigdy przyjemności nie ma.
Bardzo rzadko sięgam po opowiadania, bo jakoś za nimi nie przepadam, dlatego po tę nie sięgnę, bo fabuła też nie za bardzo mnie przekonuje.
OdpowiedzUsuńNie dziwię się :) Książka jest przeciętna.
UsuńAkurat ja posłucham twojej rady i po ten zbiór nie sięgnę. Poczekam na coś lepszego i bardziej dynamicznego :)
OdpowiedzUsuńDobrze robisz :) i nic nie tracisz nie mając ochoty sięgać po "Wielkie dni łotrów". Teraz czytam "Tytus Groan", może akcja nie jest dynamiczna, za to język wynagradza wszystko :)
UsuńJa tam raczej zainteresowana nie jestem ;)
OdpowiedzUsuńZdziwiłabym się, gdybyś była ;P Książka jest marnym przeciętniakiem.
UsuńI kolejna książka i kolejny autor, o którym nie miałem pojęcia :D
OdpowiedzUsuńSądzę, że to nie ostatni :)
Usuńtakie opowiadania z chęcią bym połknęła, ale wolę sięgnąć po książki lepszą treścią:)
OdpowiedzUsuńNie dziwię się :) dlatego piszę właśnie kilka swoich słów o książkach. Aby wiedzieć, czy warto to kupić, spotykając kiedyś w jakiejś księgarni/antykwariacie. :)
Usuń