środa, 7 stycznia 2015

Wszyscy martwi razem


tytuł:                          Wszyscy martwi razem
autor:                         Charlaine Harris
przeczytana:               6 stycznia 2015
tytuł oryginału:           "All Together Dead"
data wydania: pierw.:  2007
                      polsk.:  2011
wydawnictwo:            MAG
tłumaczenie:               Ewa Wojtczak
liczba stron:               432
ISBN:                        978-83-7480-206-2, Wydanie I
kategoria:                   fantastyka, lit. młodzieżowa, romans paranormalny
moja ocena:               7/10
seria:                         Sookie Stackhouse tom 7/15


  "- Muszę ci przyznać, Sookie, że strasznie namieszałaś w naszej strefie. (...) Bill jest strasznie rozgniewany, ale nie wie kogo nienawidzić. Czuje się winny, a tego nikt nie lubi. Erica z kolei przepełnia frustracja, ponieważ nie może sobie przypomnieć okresu, który spędził, ukrywając się w twoim domu, i nie wie, co właściwie ci zawdzięcza. Złości się, że królowa anektowała sobie ciebie dla własnych celów, a ponieważ użyła do tego celu Billa, można by rzec, że w ten sposób wtargnęła na jego terytorium. Tak Eric to widzi. Felicia uważa ciebie za złą czarownicę, bo tak wielu barmanów "Fangtasii" zmarło w twojej obecności. Długi Cień, Chow - uśmiechnęła się - no i twój przyjaciel, Charles Twining.
  - Nie ponoszę winy za śmierć żadnego z nich!"


OPIS
  Sookie zaczyna się przyzwyczajać do życia w świecie zaludnionym przez licznych nieumarłych, wilkołaki, wróżki, zmiennokształtnych i inne istoty nadnaturalne, ale nawet jej cierpliwość ma swoje granice. Potrzebuje czasu, by dojść do siebie po zdradzie wampira Billa, swego pierwszego kochanka, i chciałaby się rzucić w romans z atrakcyjnym zmiennokształtnym Quinnem. Niestety, nie może sobie pozwolić na odpoczynek, gdyż musi wziąć udział w zaplanowanym od dawna wampirzym kongresie, "zaproszona" przez Sophie-Anne Leclerq, królową Luizjany. Jednakże organizacja kongresu napotyka przeszkody. Siedzibę wampirzej królowej poważnie uszkodził huragan Katrina, a sama Sophie-Anne Leclerq ma stanąć przed sądem oskarżona o zamordowanie męża, Petera Threadgilla, króla Arkansas. Sookie wie, że królowa jest niewinna, ale, niestety, problem jest bardziej rozległy, ponieważ równocześnie wokół niej dochodzi do innych szokujących morderstw: wygląda na to, że niektóre wampiry pragną dokończyć dzieło natury. Wobec sekretnych sojuszy i zakulisowych układów Sookie musi rozstrzygnąć, po której stronie powinna stanąć, i musi tę decyzję podjąć szybko, gdyż może to być wybór pomiędzy przetrwaniem a straszliwą katastrofą.

MOJA OPINIA
  Charlaine Harris jest fenomenem literackim w Stanach Zjednoczonych. Jako jedyna autorka wprowadziła jednocześnie 7 tytułów serii na listę bestsellerów "New York Times". Na podstawie jej serii o Sookie Stackhouse, laureat Oscara i nagrody Emmy, Alan Ball nakręcił serial który z miejsca stał się hitem na całym świecie, zdobywając dwie nominacje do Złotych Globów i prawie 4 miliony widzów w samych USA. W Polsce emitowany na HBO serial jest najlepiej oglądanym serialem tego kanału. Prawa autorskie do serii książek Charlaine Harris o Sookie Stackhouse sprzedano do ponad 20 krajów.

  Wszyscy martwi razem  to tom siódmy wyżej wymienionej serii, wydany w Polsce po raz pierwszy w 2011 roku. Seria liczy sobie aż 13 tomów + opowiadania ze świata Stookie. Istnieje jeszcze jeden tom After Dead: What Came Next in the World of Sookie Stackhouse (październik 2013), który w Polsce nadal nie został przetłumaczony.

  Oczywiście, jak wielu autorów, również i Charlaine Harris posiada profil na fb:
https://www.facebook.com/CharlaineHarris?fref=ts
  To tak na marginesie.

  Cyklu Sookie Stackhouse poznałam już:
tom 3. "Klub Martwych"

  "Wszyscy martwi razem" jest moim kolejnym doświadczeniem z twórczością Charlaine Harris. Do tej pory nie ceniłam jej wysoko, raczej obrzucałam pomidorami. Aż do tej części. Autorce w końcu udało się stworzyć coś, co w moich oczach, jest w istocie fantastyką z elementami literatury młodzieżowej, mieszcząca się w granicach romansu paranormalnego. Miałam słuszne przeczucie, że im więcej książek autorka pisze, tym jej styl dojrzewa. I pewnie wielu już znudziłam pisaniem ciągle o Sookie, nudnej kelnerce, która ciągle pakuje się w kłopoty, pragnie jej większość społeczności nadnaturalnej, cudem unika prób gwałtu i nie grzeszy rozumem. Tak było aż nie przeczytałam "Wszyscy martwi razem".

  W tej części Sookie staje się już dojrzalsza i bardziej stanowcza. I choć słowo "och" uparcie nie chce zniknąć z kart książki, stało się ono niemalże niedostrzegalne. Tytuł książki odnosi się do kongresu wampirzego, w którym Sookie właściwie zmuszona jest wziąć udział. Jedynym, co cieszy ją w związku z tym wyjazdem, to możliwość spotkania z Quinnem, jej obecnym chłopakiem. Baaardzo spodobało mi się to jak autorka wykreowała tygrysołaka i że dała możliwość, aby przebywał on z główną bohaterką. Jest on ogromnym plusem tej książki, choć nie pojawia się często.

  Kolejny plus książki to oczywiście wątek kryminalny. Wreszcie doczekałam się stopniowania informacji, szczegółów, zawiłości i umiarkowanie dozowanej prawdy. Ta książka po prostu mnie wciągnęła od pierwszych stron, i przyznaję się (możecie mnie linczować), dla niej porzuciłam "Desperację" Stephena Kinga, której połowę już przeczytałam.

  To, co wydarzyło się na kongresie w "Piramidzie", czyli luksusowym hotelu dla wampirów, to bardzo długa historia, której przytoczyć nie mogę, bo streściłabym książkę i zepsułabym innym czytanie. W końcu mogę powiedzieć, że opłacał się trud mój przebrnięcia przez 6, raczej miernych części. Liczę, że kolejne będą tylko lepsze.

  To, czego w książce było za dużo, to przesadne opisy postaci, w których, muszę smutno przyznać, pogubiłam się. Każdy, na którego uwagę skupiła Sookie, opisywany był od stóp do głów, co było dla mnie zapychaczem tekstu. To, co mi przeszkadzało, to urywanie tematów, które książce nadałyby smaku, np. szczegóły rozmów królowej prowadzącej targi z innymi wampirami. Oprócz całego tego rozgardiaszu pragnę dodać jeszcze, że podobały mi się pomysły i niektóre dialogi, ponieważ mnie zaskoczyły. We wcześniejszych częściach cyklu nie spotkałam się z tym.

  Wydawać się może, że Sookie jest taką marionetką w rękach wampirów, które wraz z wejściem Billa do baru, na dobre wtargnęły w jej życie, ale to tylko część prawdy. Sookie potrafi sama decydować i nieraz te pijawki zaskakuje, jednak jest wiele wydarzeń, które wprawiały mnie w dezaprobatę, ponieważ Sookie była stawiana w sytuacjach bez wyjścia i musiała postąpić tak, jak wampiry sobie życzyły. Jedną z takich sytuacji było ponowne przyjęcie krwi od Erica. Po tym incydencie, zachwiane uczucia Sookie, stały się niczym źdźbło trawy w tornadzie. Z jednej strony była z Quinnem, z drugiej zaś był Eric i to, co pomiędzy nimi zaszło. Książka jest pełna tych wahań, co powoduje mętlik nie tylko w umyśle Sookie, ale również i czytelnika.

  Być może przesiąkłam światem jaki wykreowała Charlaine, toteż moja opinia jest pozytywna. I przyznaję się, że złapałam się na myśli, że dziękuję swojej znajomej, że podarowała mi niemal wszystkie tomy tej serii, bo mogę dalej ją czytać. I zamierzam, choć dopiero po przerwie na coś inteligentniejszego. Tak aby kolejny tom ocenić mniej subiektywnie i możliwie jak najbardziej obiektywnie.



Książka bierze udział w następujących wyzwaniach:




2 komentarze:

  1. Naprawdę Cię podziwiam, że nadal czytasz tę serię. Mnie pokonał tom pierwszy, zresztą serial również okazał się niewypałem :/

    Recenzja dodana do wyzwania :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja właściwie siebie też za to podziwiam :P ale robię to dla znajomej, która ofiarowała mi niemal całą kolekcję :)
      Dziękuję za dodanie książki do wyzwania :)

      Usuń

Witam :)
Będzie mi miło, gdy odwiedzając tę stronę, zostawisz po sobie ślad w postaci komentarza.
Pozdrawiam,
Crystal