autor: Amelia Atwater-Rhodes
przeczytana: 4 września 2015
tytuł oryginału: "In the Forests of the Night"
data wydania: pierw.: 1999
polsk.: 2002
wydawnictwo: Exlibris
tłumaczenie: Lidia Rafa
liczba stron: 136
ISBN: 83-88455-95
kategoria: fantastyka
moja ocena: 9/10
seria: Seria z dreszczykiem tom 1/3
OPIS
Urodziłam
się w 1684 roku, ponad trzysta lat temu. Kiedyś nazywano mnie Rachel. Ten,
który mnie zmienił nadał mi nowe imię - Risika. Nigdy nie zapytałam wprost, co
oznacza ta zmiana. Wiem jedno - przeistoczyłam się w istotę, która budzi we
mnie lęk.
Za dnia Risika śpi w zaciemnionym pokoju, w
małym Concord w stanie Massachusetts. W nocy poluje na ulicach Nowego Jorku.
Przyzwyczaiła się do życia w samotności. Ale nagle poczuła, że ktoś ją zaczął
śledzić. Ktoś podrzucił jej czarną różę, identyczną jak ta, która odmieniła jej
los trzysta lat temu.
MOJA OPINIA
Na samym początku należy zaznaczyć, że mam
sentyment do tej książki. Należy również wiedzieć, że autorka pisząc W gąszczach mroku miała tylko 14 lat
oraz bujną wyobraźnię. Trzeba też dodać fakt, iż książka powstała w 1999 roku,
dlatego też odbiega odrobinę od rzeczywistości. Ale czy to źle? Nie, raczej
nie. Ponieważ wampiry, o których przeczytać można w książce, to w istocie
stworzenia, które nie zadają się ze śmiertelnikami - swoją zwierzyną. Pragną
krwi, pilnują swego terytorium i toczą walki, ale przede wszystkim nie są już
ludźmi i obce są im ludzkie wrażliwości.
Akcja książki podzielona jest na dwa czasy:
teraźniejszość, czyli rok około 1999, w którym powstała książka oraz rok 1701.
Główną bohaterką jest Risika, wampirzyca, która wspomina swoje ludzkie życie,
dlatego też akcja miejscami przenosi nas ponad 300 lat wstecz. Nosiła wtedy
imię Rachel, mieszkała z bratem bliźniakiem, przyrodnią siostrą oraz ojcem w
małym miasteczku. Pewnego dnia otrzymała czarną różę od mężczyzny, który był
jej obcy. Gdy kolec skaleczył ją i na palcu pokazała się krew, jej los został
przypieczętowany i tylko kwestią czasu było, aż ktoś zmieni ją w wampira. Tą
osobą była Ather, słaba w swym gatunku, lubująca się w przemianie silniejszych
od siebie, w nadziei, że będą ją chronić. Gdy wybrała Rachel, nie sądziła, że
ta ją znienawidzi.
"- Jesteś zła. Nie będę zabijać tylko
dlatego, że ty mi każesz...
- Więc zabij, bo masz do tego prawo -
wycedziła przez zęby. Czułam, że przez mój upór Ather zaczyna tracić
cierpliwość. - Nie jesteś już człowiekiem, Risiko. Ludzie to nasza zwierzyna.
Nigdy nie było ci żal kurczaków, które tyle razy zabijałaś, żeby urozmaiciły
twój posiłek. Zwierzęta hoduje się po to, żeby je zabijać. Płacisz za nie,
należą do ciebie. Dlaczego wobec tego pokarmu czujesz coś innego?
Jej rozumowaniu nie można było niczego
zarzucić.
- Przecież nie można zabijać ludzi. To...
- Złe? - dokończyła za mnie Ather. - Świat
jest zły, Risiko. Wilki polują na sarny. Sępy żywią się trupami. Hieny atakują
słabszych. Ludzie zabijają to, czego się boją. Przetrwaj i bądź silna albo
zgiń, zaszczuta przez własną ofiarę, drżąca ze strachu w mroku nocy."
Risika śpi za dnia, a nocami poluje. Jednak
nie dlatego, że słońce może zamienić ją w proch. Po prostu tak lubi. I
wszystkie te bajki, które ludzie wymyślili sobie na temat wampirów, śmieszą ją
tylko. Nie ma przyjaciół, ani rodziny. Nie utrzymuje z nikim bliskich
kontaktów, aby nie narażać się na niewygodne pytania i żeby mieć po prostu
święty spokój. Jest jednak ktoś, kogo wampirzyca kocha. Jest to tygrysica,
zamknięta w zoo, choć jej żywiołem jest wolność. We dwie rozumieją się
świetnie. Jednak pewnej nocy, gdy Risika zaczyna polować na terytorium swojego
wroga, Aubrey'a, miłość jaką obdarzyła tygrysicę, zostaje wykorzystana
przeciwko niej. Wtedy Aubrey wygrywa, tak samo jak ponad trzysta lat wcześniej,
gdy podarował jej czarną różę. I choć zawsze budził w Risice strach i
nienawiść, jeden czyn przechylił szalę obelg i wampirzyca postanawia rzucić mu
wyzwanie, wreszcie udowodniając, nie tylko sobie, ale i wszystkim z gatunku
wampirów, kto ma większą moc.
Książka jest krótka, napisana prosto i z
pomysłem. Pokazuje rozwój duszy, która poprzez bodźce zewnętrze otaczającego
świata, zmienia się nie do poznania i akceptuje istotę, którą się stała, choć
wcześniej jej nienawidziła. Rachel przeradza się w Risikę, nie tylko z racji
stania się wampirem, ale również za sprawą całkowitego odrzucenia ludzkich
emocji oraz słabości. Dzięki temu staje się potężna oraz budzi strach w swym
gatunku.
Być może nie jest to oryginalna historia, bo
wampirów nam nie brak, jednak jest w niej coś, co mnie urzeka. Zapewne jest to
spowodowane brakiem miłości pomiędzy istotami paranormalnymi a ludźmi, a
dominacja jednych nad drugimi. Wracam do niej od czasu do czasu, ponieważ lubię
czytać zdania, które się w niej znajdują. Mają swój styl, który w prostych
słowach, przekazuje bardzo dużo emocji i doznań, traktując je prawdziwie, bez
uczucia fałszu i nierealności. Cała atmosfera książki nie pozwala wedrzeć się
sztuczności czy choćby odczuć, że dane wydarzenia są tylko fikcją.
Z czystym sercem mogę napisać, że mogłaby
spodobać się osobom w niemal każdym wieku. To, że jest klasyfikowana raczej dla
młodzieży, nie wpływa na negatywny odbiór jej przez dorosłych. Czytałam ją
wielokrotnie, niemal każdego roku, więc mogę otwarcie powiedzieć, że jest
napisana dla każdego. Pomimo prostego języka i akcji nie posiadającej
dziesiątek wątków, książka posiada swój urok.
FRAGMENTY
·
s.7 William
Blake "Tygrys"
Tygrysie,
błysku w gąszczach mroku:
Jakiemuż
nieziemskiemu oku
Przyśniło
się, że noc rozświetli
Skupiona
groza twej symetrii?
Jakaż
to otchłań nieb odległa
Ogień
w źrenicach twych zażegła?
Czyje
to skrzydła, czyje dłonie
Wznieciły
to, co w tobie płonie?
Skąd
prężna krew, co życie wwierca
W
skręcony supeł twego serca?
Czemu
w nim straszne tętno bije?
Czyje
w tym moce? kunszty czyje?
Jakim
to młotem kuł zajadle
Twój
mózg, na jakim kładł kowadle
Z
jakich palenisk go wyjmował
Cęgami
wszechpotężny kowal?
Gdy
rój gwiazd ciskał swe włócznie
Na
ziemię, łzami wilżąc jutrznię,
Czy
się swym dziełem Ten nie strwożył,
Kto
jagnię, lecz i ciebie stworzył
Tygrysie,
błysku w gąszczach mroku:
W
jakim to nieśmiertelnym oku
Śmiał
wszcząć się sen, że noc rozświetli
Skupiona
groza twej symetrii?
·
s.84 "Miłość
w swej sile może się równać jedynie z uczuciem nienawiści, tyle że nienawiść
nie przynosi cierpienia. Miłość, zaufanie, przyjaźń i wszystkie inne emocje,
które tak bardzo cenię, sprawiają ból. Tylko miłość może złamać serce."
Książka bierze udział w następujących wyzwaniach:
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Witam :)
Będzie mi miło, gdy odwiedzając tę stronę, zostawisz po sobie ślad w postaci komentarza.
Pozdrawiam,
Crystal