tytuł: Cień Wiatru
autor: Carlos Ruiz Zafón
przeczytana: 29 listopada 2014
tytuł oryginału: "La Sombra del Viento"
data wydania: pierw.: 2001
polsk.: 2013, Warszawa Wydanie IX
wydawnictwo: MUZA
tłumaczenie: Beata Fabjańska-Potapczuk,
Carlos Marrodán Casas
liczba stron: 512
ISBN: 978-83-7758-345-6
kategoria: literatura współczesna
moja ocena: 10/10
seria: Cmentarz Zapomnianych Książek tom 1/3
"-Zastanawia
się pani, dlaczego ktoś chciałby spalić wszystkie książki Juliana Caraxa?
- Dlaczego pali się książki? Z głupoty, ignorancji, nienawiści... Skąd
mam wiedzieć?
- A jak się pani wydaje? - nalegałem.
- On żył w swoich książkach. To ciało, które trafiło do kostnicy, to
tylko cząstka Juliana. Jego dusza jest w jego opowieściach. Kiedyś go
zapytałam, na kim się wzoruje, tworząc swoich bohaterów, a on odpowiedział mi,
że na nikim. Że wszyscy jego bohaterowie to on sam.
- Więc gdyby ktoś chciał go zniszczyć, musiałby zniszczyć te opowieści i
ich bohaterów?
Znowu pojawił się ślad zmęczonego i przegranego uśmiechu.
- Przypomina mi pan Juliana - rzekła. - Sprzed utraty wiary.
- Wiary w co?
- We wszystko."
OPIS
Jedna książka może zmienić życie człowieka...
Cmentarz Zapomnianych Książek, miejsce ukryte
w samym sercu średniowiecznej części Barcelony. Letnim świtem 1945 roku
uliczkami starego miasta dziesięcioletni Daniel Sempere podąża za ojcem - księgarza
i antykwariusza - ku tajemnicy, która nieodwracalnie zawładnie jego życiem,
ojciec prowadzi bowiem syna tam, gdzie znajdują schronienie książki zapomniane
i przeklęte.
Zgodnie z tradycją rodzinną chłopiec musi
wybrać dla siebie jedną książkę, by ocalić ją od zapomnienia. Wiedziony
przeczuciem, spośród setek tysięcy tomów wybiera Cień wiatru nieznanego nikomu Juliana Caraxa.
Mijają lata... Zauroczony powieścią, Daniel
próbuje odnaleźć inne książki Caraxa, ale okazuje się, że niemal wszystkie zostały
spalone, a komuś bardzo zależy na zniszczeniu ostatniego egzemplarza. Daniel za
wszelką cenę chce odkryć sekret autora, nie podejrzewając, że rozpoczyna się
największa i najbardziej niebezpieczna przygoda jego życia. Będzie ona
początkiem niezwykłych historii, wielkich namiętności, przeklętych i
tragicznych miłości, rozgrywających się w cudownej scenerii Barcelony.
MOJA OPINIA
Carlos Ruiz Zafón, hiszpański pisarz,
urodzony w 1964 roku w Barcelonie, miłośnik Dostojewskiego, Dickensa i Lwa
Tołstoja, stworzył coś, co przez wszystkie wieki, w których ludzie będą czytać
i wielbić książki, będzie przynosiło mu sławę. Już w czasach obecnych jest
popularny i sławiony, nie tylko przeze mnie, ale również innych jego
czytelników. Cień Wiatru jest piątą w
dorobku tego pisarza powieścią. Została wydana w 40 krajach i przetłumaczona na
ponad 50 języków. Cały nakład jej sprzedaży na świecie to aż 14 mln! Nie trudno
sobie wyobrazić do jak wielu serc czytelników ona przemówiła.
Cień
Wiatru należy do cyklu powieści, które spotykają się w literackim świecie
Cmentarza Zapomnianych Książek i łączą poprzez osoby i wątki, stanowiące
fabularne mosty pomiędzy poszczególnymi historiami. Jednak każda z książek
przedstawia opowieść zamkniętą w sobie i niezależną. Serię o Cmentarzu
Zapomnianych Książek można czytać w dowolnej kolejności, można też czytać każdą
część osobno. Pozwala to każdemu czytającemu dostać się do labiryntu historii
różnymi drzwiami i znaleźć drogi, które złączywszy się, poprowadzą go do serca
powieści.
W książce umieszczone są zdjęcia autorstwa,
nieżyjącego już, Francesca Catalá-Roca. Był jednym z najznamienitszych artystów
fotografików XX wieku. Archiwum jego prac liczy 231 000 zdjeć, które
publikowano w ponad 1000 książek, a czego 80 to samodzielne albumy. Dorobek
tego artysty związany jest przede wszystkim z rodzinną Katalonią, jej pejzażem,
zwyczajami, życiem codziennym, jej miastami (a Barceloną w szczególności), z
jej największymi artystami (Joanem Miró i Salvadorem Dalí) i zabytkami.
Oto kilka z nich:
Ulica l'Arc del Teatre Antykwariat z kotem
Secesyjna
kamienica z werandami i balkonami
Książka ta, dostała ode mnie najwyższą notę.
Tak, trafiła i do mego serca. Będzie zapamiętana przeze mnie nie tylko ze
względu na mądrości jakie wniosła w moje życie, ale również za wykreowane
postacie. Książka ta pokazuje, jak przypadkowo podjęte decyzje mogą zaważyć o
naszym życiu. I najgorsze w tym wszystkim jest to, że te właśnie decyzje
stanowią nasze odbicie, ponieważ ludzie nie wiedzą co myślimy, widzą zaś nasze
czyny. Wybrana przez Daniela Sempere książka Cień Wiatru, była jedną z milionów książek znajdujących się w budynku,
zwanym Cmentarzem Zapomnianych Książek. Tak jakby właśnie na niego czekała, i
to, że delikatnie wystawała grzbietem spośród równego rzędu innych, wydaje sie
czysto przypadkowe. Wszystko jednak w tej książce stroni dalece od przypadku.
Takie było przeznaczenie. Jednak czy przeznaczenie nie pozwala bezlitośnie
omamiać się przypadkowi? Tego już nawet najznamienitsi filozofowie nie widzą.
Nie wiedział tego również i Daniel.
Zafón w swej powieści przedstawia wielu
bohaterów, którzy pozornie bez związku tam występują. W miarę rozwoju akcji,
dowiedzieć się można, że nic, co przytoczone zostało przez autora, bezużyteczne
nie jest, przeciwnie - ma swój sens w rozwikłaniu historii. Tytułowy Cień Wiatru to książka, której autorem
jest Julian Carax. Od pierwszych stron, fascynuje on Daniela. Kim był, czy
żyje, czy stworzył inne książki? Jednak pytania te pozostają bez odpowiedzi,
mimo iż Daniel wypytuje swego ojca (księgarza). Tak jakby autor nigdy nie
istniał, a jedynym co po nim zostało, to właśnie nieszczęsny Cień Wiatru.
Wiele wątków miłosnych, stanowi tło dla
poszukiwań Daniela. Wśród tego zamętu i niewiedzy odnajduje on również swego
życiowego przyjaciela. Wraz z nim brnie dalej w tą niewiadomą, która z czasem,
staje się sytuacją beznadziejną, niemalże opłakaną. Jednak nie może to być
tylko głupie 'widzimisię' młodego człowieka. Gdyby tak, to dlaczego człowiek o
wyglądzie rodem z piekła i głosie przywołującym ciarki na skórze, tak bardzo
interesuje się Cieniem Wiatru, i
dlaczego daje wyraźnie do zrozumienia aby zaprzestać jakichkolwiek poszukiwań
Caraxa? Otóż, to jest właśnie zagadka całej książki. Niby głównym bohaterem
jest Daniel, jednak nie on jest tu najważniejszy. A właśnie Julian Carax. Z
każdą stroną dowiadujemy się więcej i więcej o nim (czego tu napisać nie mogę,
bo to by było niewybaczalne).
I choć książka w istocie nie jest fantasy,
kocham ją całym sercem. Wszystkie słowa i przemilczenia, tajemnice, kłamstwa, a
przede wszystkim, stopniowo dawkowana prawda, nadają tej książce, w moich
oczach, obraz arcydzieła. By stworzyć tak zawiłą, a jednocześnie trzymającą się
kupy historię, wplatając w to przepiękne opisy Barcelony, emocje i ludzkie
pragnienia, trzeba mieć nie tylko wyobraźnie, ale również i talent.
Już sięgam po kolejną jego książkę. I wiem,
że to było moje przeznaczenie.
"Przeznaczenie zazwyczaj czeka tuż za rogiem. Jakby było
kieszonkowcem, dziwką albo sprzedawcą losów na loterię: to jego najczęstsze wcielenia.
Do drzwi naszego domu nigdy nie zapuka. Trzeba za nim ruszyć."
FRAGMENTY
·
s.10 "Każda
znajdująca się tu książka, każdy tom, posiadają własną duszę. I to zarówno
duszę tego, kto daną książkę napisał, jak i duszę tych, którzy tę książkę
przeczytali i tak mocno ją przeżyli, że zawładnęła ich wyobraźnią. Za każdym
razem, gdy książka trafia w kolejne ręce, za każdym razem, gdy ktoś wodzi po
jej stronach wzrokiem, z każdym nowym czytelnikiem jej duch odradza się i staje
się coraz silniejszy. Już dawno temu, wtedy gdy mój ojciec mnie tu
przyprowadził, miejsce to miało swoje lata i było stare. Może nawet tak stare
jak samo miasto. Nikt na dobrą sprawę nie wie, od kiedy to miejsce istnieje ani
kto je stworzył. Teraz powiem ci to, co powiedział mi mój ojciec. Kiedy jakaś
biblioteka przestaje istnieć, kiedy jakaś księgarnia na zawsze zamyka podwoje,
kiedy jakaś książka ginie w otchłani zapomnienia, ci, którzy znają to miejsce,
my, strażnicy ich dusz, robimy, co w naszej mocy, aby te bezdomne książki
trafiły tutaj. Bo tutaj książki, o których nikt już nie pamięta, książki, które
zgubiły się w czasie, żyją nieustającą nadzieją, iż pewnego dnia trafią do rąk
nowego czytelnika, że zawładnie nimi nowy duch. W księgarni sprzedajemy i
kupujemy książki, ale w rzeczywistości one nie mają właściciela. Każda, którą
tu widzisz, była czyimś najlepszym przyjacielem, A teraz te książki mają tylko
nas, Danielu. Potrafisz zachować ten sekret?"
·
s.15 "Sekret
wart jest tyle, ile warci są ludzie, przed którymi powinniśmy go strzec."
· s.82 "Nie
potrafiłem uwolnić się od myśli, że choć mnie zupełnie przypadkowo udało się
odkryć cały wszechświat w nieznanej książce, znalezionej w bezkresie
nieskończoności tej nekropolii, to jednak dziesiątki tysięcy książek pozostanie
nieodkrytych, zapomnianych na zawsze. Poczułem się osaczony milionami
porzuconych stronic, wszechświatów i bezpańskich dusz, które toną w oceanie
mroku, podczas gdy świat tętniący za tymi murami życiem nieświadomie traci
pamięć, dzień po dniu, uważając się za tym mądrzejszego, im więcej udaje mu się
zapomnieć."
·
s.105 "Armia,
małżeństwo, kościół i bank: oto czterech jeźdźców Apokalipsy. Tak, tak, śmiej
się pan."
· s.141 "Jak
wywodzi nam Freud, kobieta pragnie czegoś wręcz przeciwnego, niż myśli lub
mówi, co, jak dobrze się temu przyjrzeć, nie jest wcale czymś przerażającym,
jeśli zważyć, że mężczyzna, jak wywodzą nasi rodzimi uczeni w piśmie, ulega z
kolei dyktatowi swego narządu płciowego lub trawiennego. (...) Rzecz w tym, że
mężczyzna, że znów wrócę do Freuda, by posłużyć się metaforą, rozgrzewa się jak
żarówka: trzask prask i już jest rozżarzony do czerwoności, i kolejne trzask
prask lub pstryk, jak kto woli, i w sekundę jest sopel lodu. Płeć niewieścia
zaś, i to jest naukowo udowodnione, rozgrzewa się jak ruszt. rozumiemy się?
Powolutku, pomalutku, na wolnym ogniu, jak dobra escudella. Ale gdy się już rozgrzeje, nie ma siły, która by to
zatrzymała. Jak wielkie piece w Vizcayi."
·
s.142 "Serce
niewiasty to labirynt subtelności, stanowiący wyzwanie dla szulerskiego umysłu
prostackiego samca."
·
s.183 "...istniejemy,
póki ktoś o nas pamięta."
· s.187 "...w
chwili, kiedy zastanawiasz się, czy kochasz kogoś, przestałeś go już kochać na
zawsze.."
·
s.224 "Książki
są lustrem: widzisz w nich tylko to, co już masz w sobie."
·
s.242 "Ludzie,
którzy nie mają własnego życia, zawsze muszą wściubiać nos w cudze."
· s.243 "Przeznaczenie
zazwyczaj czeka tuż za rogiem. Jakby było kieszonkowcem, dziwką albo sprzedawcą
losów na loterię: to jego najczęstsze wcielenia. Do drzwi naszego domu nigdy
nie zapuka. Trzeba za nim ruszyć."
·
s.334 "Od
czekania dusza rdzewieje."
· s.393 "Problemem
nie jest zarabianie pieniędzy samo w sobie. Problemem jest zarabiać je, robiąc
coś, czemu warto poświęcić całe życie."
·
s.448 "Wspomnienia
są gorsze nić kule."
· s.449 "Nic
tak nie uczy zapomnienia jak wojna. Milczymy wszyscy i usiłujemy przekonać
siebie, że to, co widzieliśmy co robiliśmy, czego dowiedzieliśmy się o sobie i
innych, to złudzenie, zły sen, który mija. Wojny są pozbawione pamięci i nikt
nie ma dość odwagi, aby próbować je zrozumieć, póki nie umilkną wszystkie głosy
zdolne opowiedzieć o tym, co zaszło, póki nie nadejdzie chwila, w której słowa
zaczynają się zacierać, a wtedy powracają, z inną twarzą i innym imieniem, by
pochłonąć to, co zostało."
·
s.503, 504 "-
To miasto ma czarodziejską moc, wie pan o tym, Danielu? Zanim się człowiek
obejrzy, wejdzie mu pod skórę i skradnie duszę.
- Mówi pan jak
Raciíto.
- Proszę się
nie śmiać, to ludzi tacy jak ona czynią ten pieski świat miejscem, które warto
odwiedzić.
- Dziwki?
- Nie, Dziwkami
stajemy się wszyscy, prędzej czy później. Mam na myśli ludzi o dobrym sercu.
"
Ja już kiedyś miałem kupić tę książkę, ale trochę się wahałem ;0 Chyba jednak nie potrzebnie :)
OdpowiedzUsuńA co do zdjęć, to są one we wszystkich edycjach tej książki, czy tylko w jakiejś konkretnej?
Teraz już wiesz, że nie masz się co wahać. Nie znajdziesz tam co prawda robali, szczurów czy ślimaków, za to bardzo dobrą, zawiłą i trochę straszną historię.
UsuńA co do zdjęć, to nie jestem pewna, ale raczej są we wszystkich.
Kocham tę książkę. Zaczęłam z nią przygodę z Zafonem i na niej .. skończyłam. Kolejną, którą wzięłam do ręki była "Marina" opiewana przez większość ludzi, ale jakoś początek mi nie podszedł, a nie chciało mi się brnąć głębiej, więc jakoś nie dałam jej szansy, ale przez to na chwilę obecną zamknęłam się trochę na odbiór twórczości autora ;(
OdpowiedzUsuńNie wiem jaka jest "Marina", ale czytam już kolejną książkę Zafóna, "Gra Anioła" i jak na razie mogę stwierdzić, że są podobnie dobre. O reszcie przekonam się jak ją ukończę.
UsuńI tak, ta książka jest warta kochania. Bezgranicznego, czystego a przede wszystkim z wzajemnością. :D
Zawsze odnoszę wrażenie, że książka, którą oceniła wysoko i która była niesamowicie dobra, w której się zakochałam, kocha również mnie :) trochę to platoniczne.
O tak, tak, i ja jestem wielką fanką tej serii. Zazdroszczę, że teraz ją poznajesz, chętnie zapomniałabym o nich i zagłębiła się w ten świat raz jeszcze, zupełnie na świeżo :D
OdpowiedzUsuńŚwięte słowa! W ogóle nie miałam pojęcia, że te książki są aż tak dobre, dopóty dopóki ich nie zaczęłam czytać :)
UsuńWłaśnie dzisiaj zacząłem ją czytać. W zasadzie zostałem zmuszony przez dziewczynę, bo jej się strasznie podobała i koniecznie musi mieć z kim o niej porozmawiać :D
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że i Tobie się spodoba, a rozmowa z dziewczyną nie będzie wymuszona, a szczera :)
Usuń