wtorek, 16 grudnia 2014

Klub Martwych

tytuł:                           Klub Martwych
autor:                          Charlaine Harris
przeczytana:               15 grudnia 2014
tytuł oryginału:            "Club Dead"
data wydania: pierw.:  2003
                      polsk.:  2010, Warszawa
wydawnictwo:            MAG
tłumaczenie:               Ewa Wojtczak
liczba stron:               339
ISBN:                        978-83-7480-159-1, Wydanie I
kategoria:                   fantastyka/literatura młodzieżowa
moja ocena:               6/10
seria:                         Sookie Stackhouse tom 3/15


  "Usta Billa znalazły się tuż przy moim uchu. Poczułam łaskotanie. Zapytał szeptem:
  - Przeszukali mój dom?
  - Nie wiem. Może wampiry w Missisipi. Nie miałam okazji tam zajrzeć po rewelacjach Erica, Pam i Chow, którzy przyszli mi powiedzieć, że zostałeś porwany.
  - I powiedzieli ci...?
  - Że postanowiłeś mnie opuścić. Tak, powiedzieli mi o tym.
  - Już zapłaciłem a to krótkie szaleństwo - zauważył.
  - Może zapłaciłeś tyle, że przestałeś czuć się winny - stwierdziłam - ale nie wiem, czy zmyłeś swoją winę w moich oczach."


OPIS
  Sookie Stackhouse uważa, że w jej życiu jest miejsce tylko dla jednego wampira - Billa Camptona. Niestety, nie wszystko zależy od niej. Ona i Bill nieco się od siebie oddalili. W dodatku pewnego dnia ukochany dziewczyny znika. Przystojny, lecz groźny szef Camptona, Eric, podejrzewa, że Bill przebywa w stolicy stanu Missisipi - Jackson. Sookie musi tam pojechać i nawiązać kontakt z nadnaturalnymi bywalcami wampirzego lokalu nazywanego "Klubem Martwych". Jest to niewielki elitarny bar w centrum miasta, miejsce, w którym wilkołaki, zmiennokształtni i wampiry bawią się bez przeszkód według własnych upodobań, a spośród istot ludzkich trafiają so niego nieliczni. Sookie wykorzystuje swoje zdolności i znajduje Billa, ale ponieważ do tego czasu dowiaduje się o niektórych jego postępkach, nie jest pewna - ma go ratować... czy naostrzyć kołek?

MOJA OPINIA
  Charlaine Harris jest fenomenem literackim w Stanach Zjednoczonych. Jako jedyna autorka wprowadziła jednocześnie 7 tytułów serii na listę bestsellerów "New York Times". Na podstawie jej serii o Sookie Stackhouse, laureat Oscara i nagrody Emmy, Alan Ball nakręcił serial który z miejsca stał się hitem na całym świecie, zdobywając dwie nominacje do Złotych Globów i prawie 4 miliony widzów w samych USA. W Polsce emitowany na HBO serial jest najlepiej oglądanym serialem tego kanału. Prawa autorskie do serii książek Charlaine Harris o Sookie Stackhouse sprzedano do ponad 20 krajów.

  Klub Martwych to tom trzeci wyżej wymienionej serii, wydany w Polsce po raz pierwszy w 20010 roku. Seria liczy sobie aż 13 tomów + opowiadania ze świata Stookie. Istnieje jeszcze jeden tom After Dead: What Came Next in the World of Sookie Stackhouse (październik 2013), który w Polsce nadal nie został przetłumaczony.

  Oczywiście, jak wielu autorów, również i Charlaine Harris posiada profil na fb:
https://www.facebook.com/CharlaineHarris?fref=ts
  To tak na marginesie.

  Wspomniałam już niedawno o "Martwym aż do zmroku" oraz "U martwych w Dallas", których plusami była tylko i wyłącznie kwestia kryminalistyki. W "Klubie Martwych" jest niestety podobnie. Książka ta dostała ode mnie jednak troszeczkę wyższą ocenę niż pozostałe. Już piszę dlaczego.

  W poprzednich częściach miałam do czynienia głównie z seksem, przemawiającym z każdej możliwej strony książki. "Klub Martwych" oszczędził mi tak wielu scen, choć nie wykluczył ich całkowicie. Te sceny jednak nie były przemilczane, czy pominięte. Jest bardzo dobrze opisana scena z Eric'iem (choć nie piszę jak ona się skończyła, bo nie tak jak myślisz :)), oraz sytuacje z Alcidem, który moim zdaniem jest dżemem w całym tym pączku. A więc jednak autorka wzięła się za uporządkowywanie. I, niech chwała będzie literkom, 'och' znalazłam tylko kilka razy na książkę i tylko z ust Sookie. To są właściwie powody, dla których książka ma 6/10, a nie 5 :).

  Mogę tu jeszcze dopisać oczywiście o wątku śledczym, którego podjęła się biedna Sookie. Książka rozpoczyna się od 'jakotakiego' rozstania Billa i Sookie. Nie do końca wiadomo czy to już całkiem koniec czy nie, bo główna bohaterka, jak to kobieta, zmienia zdanie za każdym razem, gdy Billa widzi. Niemniej jednak po tym wieczorze już się nie widzą, gdyż wampir ma misję do wykonania. Nie wyjaśnia jej szczegółów, a o miejscu swego pobytu kłamie. No i zaczynają się schody.

  Przybywa Eric ze swoją świtą i wyjaśnia możliwości zaginięcia/porwania Billa. Nie wiadomo czy wciąż żyje, gdzie się znajduje, z kim i co dokładnie robi. Właściwie nie wiadomo nic. Każdemu Bill mówił co innego. W korowodzie tych zdarzeń, Sookie właściwie jest zmuszona wyjechać do Jackson w stanie Missisipi, aby podszyć się pod dziewczynę wilkołaka Alcide'a, i prowadzić śledztwo dzięki swym umiejętnością, w barze o chwytnej nazwie "Klub Martwych". Jak w każdej części Sookie jest raniona po wielokroć i bita. Moim zdanie autorka zrobiła z niej mini herosa. Niestety ta plakietka nie bardzo do niej pasuje i burzy dobrą wizję książki.

  Nie znajdziemy tu bystrych zdań, pełnych ukrytej inteligencji i przebiegłości. Nie można w ogóle mówić o twórczości, która cokolwiek wnosi do naszego życia, choćby, że dobro jakoś zwycięża. W tej książce miesza się wszystko, bo główna bohaterka, której emocje cały czas poznajemy, zmienia się jak kalejdoskop. I choć jest tylko słabiutką dziewczynką, udaje jej się dokonać tak wiele rzeczy, o które nikt by jej nie podejrzewał. Mogę zarzucić jeszcze książce błędu sytuacyjne. Widać, że autorka trochę się gubi. Nikt nie znajdzie w tej książce głębi, porywającej serce czytelnika...


   Można określić książkę jako płytką. Jak wspomniałam wcześniej, brak w niej głębi pozwalającej opętać duszę i pozostawiającej niezapomniane. Bardzo słabiutka, choć w głębi serca kibicowałam związkowi Sookie i Alcide'a. I właściwie nie wiem skąd takie zainteresowanie tą serią wśród Amerykanów. Czy naprawdę nikt nie potrafi dostrzec, że ta książka nie jest fenomenem?
  Och, jak ja tęsknię za czymś inteligentnym...

10 komentarzy:

  1. Czytałem wszystkie Twoje dotychczasowe recenzje tej serii i muszę przyznać jedno - sam spodziewałem się czegoś lepszego. O serialu było głośno i nawet ja sam miałem chęć się z nim zapoznać, ale jak to w życiu bywa, "na ruszt" poszło co innego. Książkowa seria wydaje się być po prostu nudna. Ot, taka sobie. Obawiam się tylko, że z każdym kolejnym tomem może być jeszcze gorzej, bo przecież pisałaś, że ta seria ma bodaj 15 części. masarka. Podejrzewam, że koło 7-8 tomu czytanie wciąż o tym samym będzie już po prostu niezłym wyzwaniem ;P Życzę dużo powodzenia i samozaparcia ;]

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Właściwie czytam tylko dlatego, że nie bardzo mam co innego :P czekam na moją dostawę z Polski :)
      I szczerze powiedziawszy ja też sobie życzę dużo wytrwałości... :)

      Usuń
    2. Wytrwałość się przyda ;] Sądząc po dotychczasowej lekturze nie mogę powiedzieć, że "teraz będzie z górki" :>

      Usuń
    3. Sądzę, że może być bardziej 'pod' niż 'z'. Tomy coraz grubsze i jeszcze 11 sztuk :P

      Usuń
    4. Po raz pierwszy powiem te słowa w odniesieniu do literatury, no ale cóż - szczerze współczuję :D

      Usuń
    5. Dziękuję :) Mentalnie czuję się pocieszona. :)

      Usuń
  2. Przyznam, że nie słyszałam :) ale autorzy którzy w USA są fenomenem, mnie często nie przypadają do gustu, więc chyba sobie odpuszczę:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zdecydowanie omijaj tę serię szerokim łukiem :D

      Usuń
  3. O nie nie nie, czemu to dalej czytasz?? :D
    PS. fajny kursorek :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Gdyż jest to prezent i nie mogę zawieść osoby, która mnie obdarzyła tymi książkami :) W czasie czytania każdej książki obejrzałam już bardzo dużo filmów i wciąż odkrywam nową muzykę :)

      A dziękuję :)

      Usuń

Witam :)
Będzie mi miło, gdy odwiedzając tę stronę, zostawisz po sobie ślad w postaci komentarza.
Pozdrawiam,
Crystal