tytuł: Fantastyka jest kobietą
autor: Matt Mayevsky
przeczytana: 27 stycznia 2015
tytuł oryginału: -
data wydania: pierw.: 2014
wydawnictwo: Foreknowledge
tłumaczenie: -
liczba stron: 214
ISBN: 978-1-312-34691-8
kategoria: fantasy/sf/opowiadania
moja ocena: 9/10
seria: -
""(...) Doskonale pan wie, dlaczego pana zapraszają, jaka jest
pana rola na tych celebryckich przyjęciach. Pomogę panu usunąć ten problem. To
jest jedyna, mentalna przeszkoda uniemożliwiająca panu rozwinięcie literackich
skrzydeł. Ma pan niewyobrażalny potencjał twórczy, z którego nie zdaje pan
sobie sprawy". Nieświadomie otworzyłem ze zdziwienia usta. "Pan
żartuje? To jakaś kontynuacja niekończącej się serii kpin? Ukryty
mikrofon?" rozejrzałem się po pustym tarasie, nie dostrzegając niczego podejrzanego.
"Proszę się uspokoić. Oprócz nas nikogo tu nie ma i nie jestem
podstawionym przez pana pseudo-kolegów manipulatorem" uspokajał
nieznajomy. Spojrzałem ponownie na niego, mrużąc z wysiłku oczy żeby dostrzec
nie tylko rysy twarzy, ale także próbując odczytać prawdziwe intencje
tajemniczego mężczyzny. "Kim pan jest?" zapytałem po raz kolejny.
"Hakerem", odpowiedział tym razem bez uśmiechu. Dostrzegając moje
poirytowanie dodał, "Może nie taki zwykłym hakerem, i na pewno nie w
potocznym rozumieniu tego słowa. Włamuję się do ludzkich umysłów"."
OPIS
"Fantastyka jest kobietą" to zbiór
opowiadań o kobietach nie tylko dla kobiet. Na poszczególnych stronach tekstu
znajdziesz tu droga czytelniczko i niemniej drogi czytelniku historie, które
moją cię zadziwić, przestraszyć, rozśmieszyć. I chociaż nie zawsze głównym
bohaterem jest kobieta, to za każdym razem odgrywa ona najistotniejszą rolę w
opowieści. Tak jak w realnym życiu. Zapraszam cię w podróż przez siedem
opowiadań na długiej osi czasu. W podróż inspirowaną światami niekoniecznie
prawdopodobnymi, aczkolwiek zawsze możliwymi.
MOJA OPINIA
Matt Mayevsky, analityk, ekonomista, autor,
szczególnie zaangażowany z dziedzinę prognostyki strategicznej na poziomie
micro (architektura przedsiębiorstwa) oraz macro (rekonstrukcja rynku, transformacja
systemowa). Autor książek non Fiction, m.in. "Cyfrowej przestrzeni
biznesowej" (Wydawnictwo Naukowe PWN SA) oraz Ekonomii Chmur (Chiron
Academix Ress - Sweden).
Ponadto, jako powieściopisarz SF opublikował
dystopię "Homoseksokracja" oraz cyber romans "Mężczyzna, który
chciał zrozumieć kobiety" (Bellona SA).
Taki opis o autorze widnieje na okładce
książki. Właściwie nie mówi mi on nic, co mogłabym zrozumieć bez posiadania
technicznej wiedzy. Nie ma to dla mnie znaczenia, bo informacje o autorze można
znaleźć w internecie, ważniejszym jest dla mnie to, co napisał w książce
"Fantastyka jest kobietą". Jego zbiór opowiadań sf, muszę przyznać,
zaskoczył mnie niejednokrotnie. Czasem powalał na kolana koncepcją i zwrotem
akcji. A czasem jedno zdanie wprawiało mnie w taki szok i zdumienie, że
musiałam je przeczytać dwa razy. Jestem oczarowana.
Pierwsze opowiadanie, otwierające ten zbiór
to "Trajektoria zemsty". Z tego właśnie opowiadania pochodzi również
wyżej wymieniony fragment. Głównym bohaterem jest mężczyzna, pisarz. Z żoną
Lucyną tworzą raczej układ podobny do kota i myszy. On - niepozorny pisarz,
którego książki nie mają brania, ona - utyta i utrudniająca mu życie. Pisarz
bardzo negatywnie opisuje swą partnerkę, skupiając się głównie na niej, jako
źródle swego nieudanego i przegranego życia. To ona zmusza go do udawania się
na premiery książek jego rywala i na przyjęcia, w których jest wyśmiewany. Na
jednym z takich właśnie przyjęć spotyka hakera. To, co wydarzyło się później,
doprawdy przerosło moje oczekiwania. Autor nie wpasowywał się w utarty schemat
sf, lecz wykorzystał fortel, który na dobre przekonał mnie do dalszego czytania
książki.
Drugie opowiadanie "Biuro ds Zaginionych
Mężów" opowiada o prywatnej pani detektyw, Eve Hopkins, która w istocie
tropi zaginionych, czy też zbiegłych mężów. Spotykamy ją w momencie, gdy bierze
kilka dni urlopu, by spędzić go w spokoju na wsi. Niestety, urlop nie przebiega
zgodnie z jej myślą, ponieważ zaczynają się dziwne zniknięcia mężczyzn. Wiele
kobiet, znając rozwiązłe życie Eve, dzwoni do niej i odwiedza, zamęczając
pytaniami o zaginionych mężczyzn. Wiedziona ciekawością, pani detektyw zaczyna
poszukiwania ów osobników. Jej tropy doprowadzają ją do Petry Faust,
nauczycielki w lokalnej szkole, która dopiero od niedawna mieszka we wsi. Jest
ona tajemnicza i podstępna, a w czasie trwania opowiadania dowiedzieć się
można, czemu przerwała swoje badania w instytucie.
Trzecie opowiadanie "Człowiek z
transparentną głową" traktuje o mężczyźnie, który był przeciwieństwem
telepaty. On potrafił wysyłać swoje myśli wszystkim wokół. Właściwie nie
wysyłał ich, a nie potrafił ich ukryć jak każdy człowiek potrafi. Z tego też
powodu jego życie było całkiem odmienne od zwykłego bytowania. Chodzenie do
szkoły i w ogóle przebywanie z kimkolwiek w promieniu dwóch metrów, było dla
niego mordęgą, przepełnioną wstydem i niechęcią. Jak bowiem zatrzymać myśli, które
są szybsze niż słowa? Po wielu latach tortur osiadł samotnie w miejscu nie
znanym nikomu, stworzył bloga i dzięki niemu zarabiał. W wyniku fuzji dwóch
podobnych blogów, poznał kobietę, dzięki której jego dar ulegał
przekształceniu.
Czwarte opowiadanie "Moja żona jest
androidem" przedstawia również, jako głównego bohatera mężczyznę. Poznać
można jego emocje i przyczynę jego depresji. Jest nią jego żona. W jego oczach
jest ona zbyt idealna. Nigdy się nie wścieka, gotuje, sprząta, każdy przedmiot
ma swoje określone miejsce, pracuje. Zaczyna on bać się jej. Specjalnie
przedłuża powroty do domu, aby odwlec wspólne życie. Kobieta jednak nie jest
głupia i widzi co się dzieje. W rozmowie z nim wyznaje, że jest androidem, podczas
gdy prawdziwa prawda jest całkowicie inna...
Piąte opowiadanie "Drony Miłości"
zaczyna się od zaznaczenia jaką rolę odgrywają te właśnie drony. Akcja dzieje
się w Wenecji, a drony, zbudowane podobnie do gołębi przekazują wiadomości.
Posiadają one specjalny skaner, którym wyczuwają swojego adresata. Sterują nimi
ludzie oczywiście i za pośrednictwem 'dronich' oczu obserwują świat i ludzi. W
czasie trwania jednej z takich tras, dron odnalazł zwłoki adresata. Była to przepiękna
kobieta, przybyła z Afryki, uznawana za miejscową kobietę do towarzystwa. O jej
śmierci zawiadomiono jej siostrę, która przybyła do miasta karnawałów, odkrywa
tajemnice siostry, a co za tym idzie, pakuje się w kłopoty.
Szóste opowiadanie "Usta krwią
splamione" traktuje o zombie. Najprawdziwszych zombie. Główną bohaterką
jest inspektor BHP Irina. Akcja dzieje się w Moskwie, na budowie nowego teatru.
Gdy z braku szelek bezpieczeństwa, ginie pracownik, spadając z 28 metrów,
kariera Iriny i kierownika budowy staje na włosku, decydują się oni ukryć
ciało. Jednak ciało to po kilku dniach wraca. Jest zakryte tam, gdzie rany były
najbardziej widoczne, i przede wszystkim zdolne do pracy. Nie pije, nie pali,
tylko pracuje. Jedynym mankamentem tego układu są znikające co jakiś czas
okoliczne zwierzęta. Ten incydent nie uszedł jednak bez uszczerbku na zdrowiu
psychicznym inspektorki i kierownika budowy. Irina, której na głowę zwaliły się
wszystkie najgorsze sprawy świata, stara się ze wszystkich sił zachować
równowagę. Zdradzona przez narzeczonego i przyjaciółkę, rzuca się w wir pracy i
przyłapuje się na myśli, że zombie jest w istocie bardziej ekonomiczniejsze i
wydajniejsze niż normalni pracownicy...
Ostatnie opowiadanie, siódme, mogłoby być
spokojnie książką. "Czy wybaczysz mi" opowiada wzruszającą historię
De Shao i Li Mei, którzy manipulowani przez innych ludzi, zapominają dlaczego
tak bardzo się kochali i cierpią z powodu incydentów, na które nie zasłużyli.
Akcja dzieje się na Marsie ale również na Ziemi, ludzkości bowiem pali sie
grunt pod nogami, ponieważ przewidują rychłą zagładę Ziemi. Opowiadanie
pokazuje jak okrutni i wyrachowani potrafią być ludzie, którzy posiadając
odpowiednie stanowiska, zapragną czyjejś własności.
Wszystkie te opowiadania po przeczytaniu
pozostawiają po sobie dziwne uczucie. Ciężko mi je nazwać, ale spróbuję. Za
każdym razem, gdy któreś z nich kończyłam, ostatnie zdania wprawiały mnie nie
tylko w zdumienie, ale i rozwiązywały całą patową sytuację opowiadania.
Czytając ostatnie słowa każdego z nich miało się uczucie refleksji i
rozwiązanej zagadki, choć to przecież autor podaje nam słowa jak na tacy. Jego
historie były niezwykłe, bo niespotykane. Tak inne do tego, co do tej pory
czytałam z gatunku science fiction. Jedynym mankamentem jaki mogę wyłuskać to,
mowa niezależna. Nie objawia się ona jednak w formie dwukropka, jednak w stale
występujących cudzysłowach. Po pierwszych dwóch stronach nie zwraca się już na
to uwagi. Książka wciąga jak tornado.
Ogromnie polecam, ponieważ sama z chęcią
przeczytałabym ją od nowa. Jest wciągająca, porażająca i nieziemska. Dawno nie
spotkałam tak dobrego sf, przy którym mogłabym się pośmiać, posmucić,
pogłówkować nad zagadką i pomstować na niektórych bohaterów. Książka nie jest
gruba, za to iście treściwa.
Książka bierze udział w wyzwaniach: