tytuł: Lewiatan
autor: Thomas E. Sniegoski
posiadam od: 2 lipca 2013
przeczytana: 17 września 2013
tytuł oryginału: „The Fallen. Leviathan”
data wydania: pierw.: 2003
polsk.: 2010
wydawnictwo: Jaguar
tłumaczenie: Tomasz Illg
liczba stron: 304
ISBN: 978-83-7686-030-5
kategoria: fantastyka
moja ocena: 2/10
seria: Upadli tom 2/4
OPIS
Spokojne życie Aarona, zwyczajnego nastolatka
z całkiem zwyczajnego miasteczka Lynn w stanie Massachusetts wywraca się do
góry nogami, gdy w dość burzliwych okolicznościach dowiaduje się, że jest
Nefilimem, półczłowiekiem, półaniołem. Aaron początkowo nie dopuszcza do
świadomości swego przedziwnego pochodzenia. Ale kiedy bezwzględny Werchiel
atakuje jego rodzinę, młodzieniec staje do walki i wyzwala drzemiącą w zakamarkach
duszy anielską moc. Aaron wygrywa wprawdzie bitwę, ale nie uniknie ofiar. Giną
ukochani rodzice, a na dodatek gwardziści Werchiela porywają Steviego, jego
siedmioletniego braciszka.
Aaron wyrusza w pogoń za dowódcą Straży
Anielskiej, w wyprawie towarzyszy mu potężny Kamael, dawny przywódca Potęg,
dziś upadły anioł, oraz najwierniejszy przyjaciel – labrador imieniem Gabriel.
Tropem Aarona podążają pozostający na
usługach Werchiela okrutni Orisha. Dochodzi do starcia, podczas którego dzielny
Gabriel odnosi dotkliwe rany. Klinika weterynaryjna znajduje się w pobliskim
miasteczku, Blithe. Okazuje się, że cicha i spokojna na pozór miejscowość ma
swoje tajemnice – od pewnego czasu jego mieszkańcy znikają bezpowrotnie.
Znikają też najpierw Kamael, potem nowo poznana lekarz weterynarii, w końcu
Gabriel. Aaron udaje się do opuszczonej fabryki łodzi i przywoływany tajemną
siłą trafia do podziemnej groty, w której czeka już na niego opętane żądzą
władzy nad światem prehistoryczne monstrum. Czy Nefilim ulegnie mocy ułudy, czy
też oprze się kłamliwym obietnicom i pokona bestię?
aaaa
Masakra, katastrofa, beznadzieja, dno... mogłabym
jeszcze długo wymieniać cechy tej książki, które trafnie opisują całą jej treść
na -10. Jak można sknocić tak dobry potencjał historii i pomysł?! Nie potrafię
tego pojąć. Aaron Corbert, jakiś 18-latek jest półaniołem. Oczywiście przecież
takie rzeczy dzieją się co dzień, nie? W ogóle zero zaskoczenia, wszystkie
fakty akceptuje jakby to był najzwyklejszy kolejny dzień a nie anioły,
Lewiatany i gadający w myślach pies. Dosłownie żenada... Nie wiem jak zmusiłam
się do przeczytania tego, ale aż siebie podziwiam, że wytrwałam. I to drugi tom
już. Aż się załamałam, czytając. Szkoda tylko kasy na coś tak błahego i
infantylnego. Książka dosłownie wydaje się napisana w ogóle bez pomysłu, jakby
autor wymyślał w biegu, że teraz się wydarzy to, a za chwilę tego to ktoś
porwie. Bohaterskie zachowania godne rycerza, oczywiście dotyczą chłopaka
nieledwie pełnoletniego. Porażka! Nie polecam nikomu, chyba że ktoś ma 10 lat i
nie jest świadom, co to dobra książka... żałuję, że otworzyłam.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Witam :)
Będzie mi miło, gdy odwiedzając tę stronę, zostawisz po sobie ślad w postaci komentarza.
Pozdrawiam,
Crystal