tytuł: 5 Days to Die #2
autor: Scenariusz: Andy Schmidt
Rysunki: Chee Yang Ong
posiadam od: -
przeczytana: 17 maja 2013
tytuł oryginału: „5 Days to Die #2” wydanie I
data wydania: pierw.: wrzesień 2010
polsk.: tłumaczenie autorskie
wydawnictwo: IDW PUBLISHING
tłumaczenie: tłumaczenie autorskie
liczba stron: 32
ISBN: -
kategoria: komiks
moja ocena: 7/10
seria: 5 Days to Die #2/5
ZAWARTOŚĆ
ZBIORU
Scenariusz: Andy Schmidt
Rysunki: Chee Yang Ong
Liternictwo: Robbie Robbins
Edycja: Bob Schreck
OPIS
Wczoraj, Ray Crisara, jego żona Debra i córka
Suzie mieli wypadek. W ich samochód uderzyła pędząca ciężarówka. Cała trójka
znalazła się w szpitalu. Debra zmarła na stole operacyjnym. Kiedy Ray się
obudził, zauważył postać stojącą przy jego łóżku. Ów człowiek uciekł nim Ray
zdążył go o cokolwiek spytać. Ray jest przekonany, że jego rodzina padła ofiarą
niejakiego Hovermana i że życie jego córki jest ciągle zagrożone. Ray wyszedł
cało w wypadku, poza kontuzją ręki i urazem mózgu, który zabije go po pięciu
dniach.
Ray dokonuje wyboru. Postanawia spróbować
ocalić to, co pozostało z jego rodziny. Musi porzucić córkę, która wymaga
opieki, by ją ocalić przed śmiercią. Musi też się śpieszyć. Zostały mu raptem
cztery dni…
INCEPCJA
Nie, nie będzie to nawiązanie do głośnego
filmu Christophera Nolana, który już chyba został przeanalizowany na wszystkie
możliwe sposoby. Mam na myśli Incepcję komiksu który trzymasz właśnie w rękach.
Jeśli go czytasz, to mniemam, iż zdecydowałeś się na śledzenie historii, którą
stworzyłem z Andym Schmidtem. Pewnie też chciałbyś wiedzieć, jak to się stało. A
może wcale nie chcesz?
Zatem, Incepcja – bądź też ziarno – została
zasiana dwa lata temu, kiedy pracowałem dla Boom! Studios. Byłem tam jako wolny
strzelec. Zawsze też chciałem pisać scenariusze. Pracowałem z wieloma
scenarzystami i zaczytywałem się ich skryptami. Dlatego też pomyślałem
‘dlaczego nie?’. I tak oto zacząłem wpadać na pomysły. Jeden po drugim.
Większość z nich była słaba, ale niektóre były niezłe. Spacerując po parku
próbowałem wprowadzić się w niby-sen, ponumerować i powkładać do odpowiednich
szuflad wszystkie te pomysły. Może akurat wtedy przybyli jacyś, ubrani w
garnitur od Armaniego, faceci i zasiali jakiś genialny pomysł w mojej głowie.
Kto wie? Jeden z tych pomysłów okazał się być dobry. Było to dziwne, bo nigdzie
go nie zapisałem ani nie szkicowałem do niego. Myślę, że bałem się go opisać.
Kiedy zatem Andy ściągnął mnie z powrotem do IDW, podjąłem próbę zasiania
ziarna tego pomysłu w jego głowie. Pracowałem już z nim wcześniej przy komiksie
Challenger Deep, więc wiedziałem że to będzie to. On to napisze, a ja narysuję.
Akurat wtedy Andy opisał mi w mailu jeden ze swoich najnowszych pomysłów. Na
pierwszy rzut oka… przypominał ten mój. Muszę tu powiedzieć, że nie oskarżam go
o kradzież pomysłu. Żeby tak było, Andy musiałby być azjatyckim miliarderem,
którego stać by było na wynajęcie zespołu dowodzonego przez Leonardo DiCaprio.
A jesteśmy przecież tylko komiksowymi świrami, a Andy nie pochodzi z Azji. Ja
może i mam akcent podobny do Kena Watanabe, ale nie jestem miliarderem. Zatem
nie brali w tym udziału żadni złodzieje snów. Może więc Andy doświadczył
Incepcji samoistnej? Może tak, może nie. Chcę tylko powiedzieć, że kiedy to
zobaczyłem, wiedziałem, że jesteśmy na tej samej stronie. Komiksu, oczywiście.
5 Days to Die to historia, która całkowicie
do mnie przemawia. Kiedy siadałem do rysowania, czułem jakbym ją również pisał.
Zilustrowanie tej serii było spełnieniem moich marzeń.
Chee, Lipiec 2010
MOJA OPINIA
O tym jak słodka i bolesna jest zemsta wie
tylko ten, który zamierza się mścić. Ray, policjant, który w wypadku samochodowym
stracił żonę, a jego córka nadal leży w szpitalu nieprzytomna, ma tylko pięć
dni na zemstę. Część druga komiksu to dzień 2 jego pomsty. Szuka winowajcy,
ponieważ jest przekonany, że ten wypadek, nie był przypadkowy. W czasie swego
odwetu nie cofnie się przed niczym. Nikt przecież nie potrafi wrócić życia jego
zmarłej żonie… Stan jego zdrowia nie prezentuje się najlepiej, siostra jego
zmarłej żony wymaga od niego opieki nad córką, a sprawcy wypadku chodzą wolno,
zadowoleni z siebie. Decyzja jest trudna, lecz w perspektywie tych kilku dni,
które Rayowi jeszcze zostały, decyduje się na śledztwo. Co z tego wyniknie,
pokażą następne części…
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Witam :)
Będzie mi miło, gdy odwiedzając tę stronę, zostawisz po sobie ślad w postaci komentarza.
Pozdrawiam,
Crystal