tytuł: Cmętarz Zwieżąt
autor: Stephen King
posiadam od: 16 listopada 2012
przeczytana: 22 grudnia 2012
tytuł oryginału: „Pet Sematary”
data wydania: pierw.: 1983
polsk.: 2012
wydawnictwo: Prószyński i S-ka
tłumaczenie: Paulina Braiter
liczba stron: 520
ISBN: 978-83-7839-166-1
kategoria: horror
moja ocena: 9/10
seria: Stephen King [Prószyński i S-ka]
OPIS
Zazwyczaj
przeprowadzka to początek nowego życia, ale dla rodziny Creedów stała się
początkiem ich końca. Mistrz horroru Stephen King zaprasza czytelników na
wycieczkę do piekła i z powrotem!
Nowy
dom rodziny Creedów w Ludlow był niewątpliwie dobrym miejscem – przytulną,
przyjazną wiejską przystanią po zgiełku i chaosie Chicago. Wspaniała praca,
mili sąsiedzi – i miejsce za domem, w lesie, pełne wzniesionych dziecięcymi
rękami nagrobków, z napisem na bramie: CMĘTARZ ZWIEŻĄT (cóż, nie wszystkie
dzieci znają dobrze ortografię…)
Stephen
King napisał tę powieść podczas pobytu w wynajętym domku w Orrington, w stanie
Maine. Fakt ten nic by nie znaczył, gdyby nie cmentarz zwierząt, który
znajdował się za domem… Powieść zekranizowano w 1989 roku, scenariusz napisał
sam autor książki (film znany w Polsce pod tytułem „Smętarz dla zwierzaków”).
King wystąpił w filmie w roli księdza.
FRAGMENTY
·
s.5 „Śmierć
jest tajemnicą, a pogrzeb – sekretem.”
·
s.7 część
pierwsza: Cmętarz Zwieżąt
„Jezus rzekł
im:
- Nasz
przyjaciel Łazarz śpi, pójdę jednak, by zbudzić go ze snu.
Wówczas
uczniowie spojrzeli po sobie z uśmiechem, bo nie wiedzieli, że Jezus mówi w
przenośni.
- Panie,
skoro śpi, zdrów będzie.
Wtedy Jezus
przemówił otwarcie.
- To prawda,
Łazarz nie żyje… lecz i tak pójdźmy do niego.”
Ewangelia według świętego Jana (parafraza)
·
s.23 „Kłamiąc
o piwie, można narobić sobie wrogów.”
· s.42,43 „Tak
to już jest w życiu. Póki jesteś na ścieżce, nie dzieje się nic złego. Jeśli z
niej zboczysz i nie dopisze ci szczęście, zgubisz się, a wtedy ktoś będzie
musiał cię szukać.”
· s.46,47 „…wspomnienia
dziecięcych zabaw – dodatkowo umocnione doświadczeniami – sugerowały, iż
dziecięcy entuzjazm płonie jak papier, szybko, gorąco i równie szybko gaśnie.”
· s.64 „W
ostatecznym rozrachunku pozostawał jedynie odmierzający dni zegar i nagrobki, z
upływem czasu niszczejące i w końcu bezimienne.”
· s.219 „Ciekawe,
ilu ludzi krąży po świecie, kryjąc w sobie straszne tajemnice.”
·
s.257 „Każdy
człowiek kryje w sobie na wpół pogrzebane sekrety i odczuwa dziwną potrzebę
wracania do nich i próbowania wyciągnięcia ich, choćby nawet wcześniej zostały
zapomniane.”
· s.262 „Albowiem
mężczyzna i kobieta są jak kwiaty w dolinie, które kwitną dziś, by jutro
spłonąć w ogniu czasu. Człowiecze życie jest jak pora roku. Przychodzi i
odchodzi.”
· s.271 „Czas
jednak płynie i przemienia jedno uczucie ludzkie w następne, aż w końcu przybierają
wszystkie odcienie tęczy. Cierpienie przekształca się w łagodniejszy żal, ten w
żałobę, żałoba w końcu staje się pamięcią.”
·
s.283 część druga:
Cmentarzysko Micmaców
„Gdy Jezus
przybył do Betanii, przekonał się, że Łazarz już od czterech dni leży w grobie.
Kiedy Marta usłyszała o nadejściu Jezusa, pośpieszyła mu na spotkanie.
- Panie-
rzekła – gdybyś był tutaj, brat mój nie umarłby. Teraz tu jesteś i wiem, że o
cokolwiek poprosisz Boga, zostanie spełnione.
A Jezus
odparł:
- Brat twój
znów żyć będzie.”
Ewangelia według świętego Jana (parafraza)
„Hey-ho,
let’s go.”
The Ramones
· s.285 „Nie
należy wierzyć, iż istnieją granice grozy, którą zdolny jest przyjąć ludzki
umysł. Wręcz przeciwnie, wszystko wskazuje na to, iż w miarę jak ciemność staje
się coraz głębsza, głębia owa zaczyna rosnąć wykładniczo – i choć nie chcemy
tego przyznać, to doświadczenie podpowiada nam, iż kiedy koszmar staje się dość
czarny, groza zaczyna rodzić grozę, a jedno przypadkowe zło płodzi następne,
często rozmyślne złe czyny, póki w końcu wszystkiego nie pochłonie ciemność.”
·
s.313 „Kiedy
coś przestaje boleć, przestaje mieć znaczenie.”
·
s.322 „Odpowiadam
za więcej bólu w twoim sercu, niż przypuszczasz.”
·
s.379 „…zakrzywiona
kość umierającego majowego księżyca spojrzała na niego przez okno.”
· s.388 „Śmierci,
masz lepkie ręce… wciąż jeszcze czuję je… przyszłaś po moją matkę… czy weźmiesz
także mnie?”
·
s.475 część
trzecia: Oz Wiejki i Wsaniały
„Jezus tedy,
niechętny i nękany zwątpieniem, podszedł do grobu. Mieścił się on w jaskini,
której wejście zamknięto głazem.
- Odsuńcie
kamień – polecił.
Marta rzekła:
- Panie,
minęły cztery dni i z pewnością zaczął już cuchnąć…
Potem, gdy
już się pomodlił, Jezus wzniósł głos i zakrzyknął:
- Łazarzu
powstań!
Ten zaś,
który był martwy, powstał, dłońmi i stopami związanymi całunem; jego twarz
okrywała chusta.
Jezus polecił
im:
- Rozwiążcie
go i puśćcie.”
Ewangelia według świętego Jana (parafraza)
„- Dopiero
teraz o tym pomyślałam – powiedziała histerycznie. – Czemuż nie przyszło mi to
przedtem do głowy? Czemuś ty o tym nie pomyślał?
- O czym? –
zapytał.
- Te dwa
pozostałe życzenia – odparła szybko. – Wyraziliśmy tylko jedno.
- Jeszcze ci
mało? – rzucił gwałtownie.
- Tak! –
zawołała z triumfem. Jeszcze o jedno poprosimy. Zejdź na dół, przynieś ją
szybko i poproś, aby nasz chłopiec ożył.”
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Witam :)
Będzie mi miło, gdy odwiedzając tę stronę, zostawisz po sobie ślad w postaci komentarza.
Pozdrawiam,
Crystal