tytuł: Miasto upadłych aniołów
autor: Cassandra Clare
posiadam od: -
przeczytana: 25 maja 2013
tytuł oryginału: „City of Fallen Angels. The Mortal Instruments – Book Four”
data wydania: pierw.: 2011
polsk.: 18 maja 2011
wydawnictwo: MAG
tłumaczenie: Anna Reszka
liczba stron: 348
ISBN: 978-83-7480-211-6
kategoria: fantastyka
moja ocena: 9/10
seria: Dary Anioła tom 4/6
OPIS
Wojna się skończyła i szesnastoletnia Clary
Fray wraca do Nowego Jorku, podekscytowana możliwościami, które się przed nią
otwierają. Zaczyna szkolenie Nocnego Łowcy, żeby nauczyć się wykorzystywać swój
wyjątkowy dar. Podziemni i Nocni Łowcy w końcu zawarli pokój i, co
najważniejsze, Clary może w końcu nazywać Jece’a swoim chłopakiem.
Jednakże wszystko ma swoją cenę.
Ktoś zabija Nocnych Łowców i prowokuje w ten
sposób napięcia między Podziemnymi i Nocnymi Łowcami, mogące doprowadzić do
kolejnej krwawej wojny. Najlepszy przyjaciel Clary, Simon, nie może jej pomóc.
Jego matka właśnie się dowiedziała, że syn jest wampirem, więc Simon musiał
opuścić dom rodzinny. Okazuje się jednak, że wszyscy chcą mieć go po swojej
stronie… ze względu na moc klątwy, która niszczy jego życie. I są gotowi zrobić
wszystko, żeby dostać to, czego chcą. W dodatku, Simon umawia się równocześnie
z dwiema pięknymi, niebezpiecznymi dziewczynami, i żadna nie wie o tej drugiej.
Kiedy Jace zaczyna się odsuwać od Clary,
niczego nie wyjaśniając, jest ona zmuszona dotrzeć do serca tajemnicy, która
okaże się jej najgorszym koszmarem. Clary zapoczątkowuje ciąg strasznych
wydarzeń, mogących pozbawić ją wszystkiego, co kocha. Nawet Jace’a.
Miłość. Krew. Zdrada. Zemsta.
MOJA OPINIA
Niestety ta część nie powaliła mnie na kolana. Trzy wcześniejsze były czymś świetnym, ta natomiast wypadła przy nich odrobinę blado. Tamte zajmowały mi góra jeden dzień, z tą natomiast odrobinę się męczyłam. I choć język i styl Cassandry Clare jest dobry, pomysł również, czegoś mi tu brakowało. Książka oczywiście jest dobra, zdecydowanie wybija się ponad prymitywne fantasy i zapada w pamięć.
FRAGMENTY
·
s.7 Część pierwsza: Anioły zagłady
„Są plugastwa, które czają się w mroku, i są anioły
zagłady, które latają spowite w zasłony niematerialności i nieprzystępnej
natury; których nie możemy zobaczyć, lecz czujemy ich moc i padamy pod ich
mieczem”.
~Jeremy Taylor, „Modlitwa pogrzebowa”
·
s.33 „Wieczność
to zbyt dużo czasu, żeby spędzić go samotnie”.
·
~napis na
drzwiach Brooklyńskiej Biblioteki Publicznej na Grand Army Plaza
„Tutaj są złożone tęsknoty wielkich serc i szlachetne
rzeczy, które górują nad falą, magiczne słowa, które dokonują wzniosłego cudu,
nagromadzona mądrość, która nigdy nie umiera.”
·
s.134, 135
„Taceant
Colloquia. Effugiat risus. Hic locus est ubi mors gaudet succurrere vitae.
Niech zamilkną rozmowy. Niech pierzchnie śmiech. To
jest miejsce, gdzie weseli się śmierć miast życia.”
·
s.203 Część druga: Za każde życie
„Nic nie jest za darmo. Za wszystko trzeba płacić. Za
każdą korzyść płaci się inną rzeczą. Za każde życie – śmiercią. Nawet za twoją
muzykę, o której słyszeliśmy, trzeba było zapłacić. Zapłatą za tę muzykę była
twoja żona. Piekło jest teraz zadowolone.”
~Ted Hughes, „The Tiger’s Bones”
·
s.221 ~słowa
na kamienne kościelnej tablicy
„Bo jej
ścieżka schodzi w dół do śmierci,
A jej drogi
do krainy cieni.
Nikt z tych,
którzy do niej wchodzą, nie wraca
I nie osiąga
ścieżek życia.”
·
s.298 „…świat
tak łatwo niszczy piękne istoty.”
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Witam :)
Będzie mi miło, gdy odwiedzając tę stronę, zostawisz po sobie ślad w postaci komentarza.
Pozdrawiam,
Crystal