sobota, 14 czerwca 2014

Dzień gniewu - Thomas E. Sniegoski


tytuł:                           Dzień gniewu
autor:                          Thomas E. Sniegoski
posiadam od:               2 lipca 2013
przeczytana:               18 listopada 2013
tytuł oryginału:            "The Fallen. Reckoning"
data wydania: pierw.:  2003
                      polsk.:  2011
wydawnictwo:            Jaguar S.J.
tłumaczenie:               Tomasz Illg
liczba stron:                296
ISBN:                        978-83-7686-042-8
kategoria:                   fantastyka / literatura młodzieżowa
moja ocena:                5/10
seria:                          Upadli tom 4/4




OPIS
  Nadszedł czas ostatecznego starcia pomiędzy Aaronem, Nefilimem z przepowiedni, tym, który może przynieść upadłym odkupienie, a chorym z nienawiści Werchielem, przywódcą boskich Potęg. Werchiel obrócił spokojny świat Aarona w gruzy, odebrał mu najbliższych. Teraz Aaron nie ma już nic do stracenia. Tę bitwę na pewno wygra... Jednak los jest przewrotny. Vilma - ukochana Aarona, anielica półkrwi - nie potrafi zaakceptować swoich nowych umiejętności i przemienić się w Nefilima. Jeśli nikt jej nie pomoże, popadnie w szaleństwo i stanie sie zbyt niebezpieczna, by można było pozostawić ją przy życiu.

  Zdekoncentrowany przez Vilmę, Aaron nie spodziewa się, że Werchiel ma dla niego jeszcze jedną, bardzo paskudną niespodziankę. Ostatnią kartą przetargową sadystycznego Werciela jest ojciec chłopaka - upadły anioł, mordercza siła skazana na bytowanie na dnie Piekła.

MOJA OPINIA
  Nareszcie ukończyłam te na pozór perfekcyjną serię o Nefilimie. Częste błahe i płytkie opisy i emocje są głównym wypełnieniem tej książki. Ukończyłam to z jedną jedyną myślą, skoro zaczęłam to już dokończę. Nie warto było zaglądać, wgłębiać się, przeżywać i pokładać nadziei na ewolucję i przeobrażenie się stylu pisarskiego autora. I choć książka posiada piękną okładkę i nawet raz mnie zaskoczyła pozytywnie, nadal w ogólnym świetle pozostaje nic nie warta. Zero jakiegokolwiek przesłania, mądrości czy dydaktyki. Pisanie tylko po to by stworzyć własne dzieło, gdzie ważniejsze słowo to 'własne' a nie 'dzieło', zaśmieca tylko bibliotekę i wprowadza mętlik, bo może wybierając tę książkę do przeczytania, minęłam o włos arcydzieło. Zapamiętam sobie tego autora i jego przewidywalność, a ręce swe i oczy będę trzymać jak najdalej od Aarona i jego psa Gabriela...

FRAGMENTY
·         s.3 "Jestem pewien, że rozbawia Boga do łez."

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Witam :)
Będzie mi miło, gdy odwiedzając tę stronę, zostawisz po sobie ślad w postaci komentarza.
Pozdrawiam,
Crystal