tytuł: Książę cierni
autor: Mark Lawrence
posiadam od: -
przeczytana: 1 stycznia 2013
tytuł oryginału: „Prince of Thorns”
data wydania: pierw.: 2011
polsk.: 2012
wydawnictwo: Papierowy Księżyc
tłumaczenie: Jarosław Fejdych
liczba stron: 422
ISBN: 978-83-61386-19-3
kategoria: fantastyka
moja ocena: 7/10
seria: Rozbite Imperium t. 1/3
OPIS
MOJA OPINIA
FRAGMENTY
· s.18 „Niektórzy przychodzą na świat po
to, by ci nadepnąć na odcisk. Brat Gemt przyszedł na świat po to, by nadepnąć
na odcisk światu.”
· s.24 „Cokolwiek
zniszczyło brata Maicala nie pozostawiło śladu na zewnątrz. Sprawiał wrażenie
tak samo niewzruszonego, twardego i zgorzkniałego jak reszta. Dopóki ktoś nie
zadał mu pytania.”
· s.32 „Brat Gains nie dlatego gotował,
że był dobrym kucharzem. Po prostu we wszystkim innym był beznadziejny.”
·
s.34 „Wszyscy bierzemy udział w bitwie, która
zaczęła się na długo przedtem, zanim przyszliśmy na świat.”
· s.60 „W każdym bractwie istnieje jakaś
hierarchia. Wśród braci takich jak moi, nikt nie chce znaleźć się na samym
dole. Ciężar tej hierarchii może przygnieść na śmierć. Brat Jobe był zarazem po
trosze zbitym kundlem i ociekłym
psem, i dzięki temu żył.”
·
s.85 „Robienie nożem to brudna robota,
jednak brat Grumlow jest zawsze czysty.”
·
s.89 „… dzień, w którym zmęczysz się szabrem,
będzie dniem, w którym zmęczysz się życiem.”
·
s.94 „… może to Bóg daje mi do zrozumienia,
bym się wziął za diablą robotę.”
·
s.97 „… człowiek, który potrafi słuchać to
człowiek, który się wyróżnia.”
·
s.123 „Zabójstwo to zwykłe morderstwo,
tyle że odrobinę bardziej precyzyjne.”
· s.126 „To, czego nie jesteś gotów
poświęcić, obezwładnia cię, trzyma w szachu. Sprawia, że jesteś przewidywalny,
osłabia cię.”
· s.156 „Czasem stajemy za zakręcie,
Robarcie. Na rozstajach dróg prowadzących przez nasze życie. Potem wspominamy
te momenty i myślimy ‘gdybym tylko’…”
·
s.159 „Sny mówią człowiekowi, kim jest.”
·
s.213 „Siła wymaga poświęcenia. Wszelka słabość ma
swoją cenę.”
· s.242 „Niektórzy mówili, że Czerwony
Kent ma czarne serce, co mogło być prawdą, ale każdy, kto widział, jak
rozprawia się z sześcioosobowym patrolem przy pomocy siekiery i noża,
powiedziałby, że facet ma duszę artysty.”
·
s.252 „Jeżeli chodzi o brata Rowa, to
można było ufać, że strzeli na długi dystans z krótkiego łuku. Można było ufać,
że wyjdzie z bójki na noże z cudzą krwią na koszuli. Można było ufać, że będzie
kłamał, oszukiwał i kradł, i że będzie tam, gdzie go potrzebujesz. Ale nie
można było ufać jego oczom. Miał łagodne oczy, którym nie można było ufać.”
· s.262 „Ktokolwiek stworzył Nubańczyka,
zrobił go ze skały. Nie spotkałem nigdy człowieka bardziej solidnego. Nie
marnował słów. Niewielu spośród braci szukało jego rady; w drodze ludzie rzadko
potrzebują sumienia. Ale chociaż Nubańczyk nigdy nie osądzał, jego sąd był
zawsze prawy.”
· s.273 „Większość ludzi
ma przynajmniej jedną dobrą cechę, która może ich usprawiedliwić. W przypadku
brata Rike naprawdę trudno taką znaleźć. Czy ‘duży’ może być
usprawiedliwieniem?”
· s.287 „Wszyscy lubią jeść. Jeden
człowiek potrzebuje wypchać żołądek, żeby iść dalej, tak samo jak cała armia
tego potrzebuje. Tylko Gruby Burlow zamiast iść wolał więcej jeść. A niektórzy
z braci mieli mu to za złe. I tak miałem do niego więcej serca niż do
większości towarzyszy. Z nich wszystkich, nie licząc Makina, tylko jemu
zdarzało się wziąć książkę do ręki. Oczywiście, tym bardziej wrogo na niego
łypali. Na drodze mówią: ‘Nigdy nie ufaj tym, co umieją czytać’”.
· s.294 „Nazwałem go Kłamcą tego dnia,
kiedy wbiłem mu nóż w dłoń. Nóż potem zabrałem, ale przydomek został. Kłamca
był żylastym skurczybykiem o wrednym spojrzeniu. Nie znosił mówić prawdy, ale
jego wygląd nie kłamał.”
· s.301,302 „Wspomnienia są niebezpieczne.
Wracasz do nich wciąż i wciąż, aż w końcu znasz każdy ich zakamarek, każdy
szczegół, ale zawsze i tak potrafią cię zranić. (…) Każdego dnia wspomnienia
stają się trochę cięższe. Każdego dnia wciągają cię trochę bardziej w głąb.
Oplatasz je wokół siebie, jedną nić po drugiej i otaczasz się kokonem, całunem,
który rośnie w tym szaleństwie. (…) Siedzisz tu, a twoja przeszłość obciąża twoje
barki. Słuchasz jej wyrzutów i przeklinasz tych, którzy dali ci życie.”
· s.304 „Droga nigdy się nie kończy, ale
my czasem nie możemy iść dalej: wycieńczeni, złamani. Wiek różnie odbija się na
różnych ludziach. Niektórych utwardza, wyostrza – do pewnego stopnia. Brat
Elban ma w sobie tę twardość, jak stara skóra. Ale w końcu nadchodzi starość i
zgnilizna. Być może stąd strach ukryty głęboko w jego oczach. Przez całe życie
jak łosoś płynął w górę strumienia i wie, że nie czeka na niego odpoczynek w
spokojnych wodach. Czasem myślę, że byłoby miłosierną rzeczą skończyć szybko
podróż Elbana, zanim strach pochłonie człowieka, którym kiedyś był.”
·
s.349 „Największe kłamstwa zachowujemy dla
samych siebie.”
· s.361 „Brat
Roddat wbił nóż w plecy trzem ludziom na każdego jednego, z którym stanął
twarzą w twarz. Roddat nauczył mnie wszystkiego, co wiem o uciekaniu i kryciu
się. Tchórzy należy traktować w szacunkiem. Tchórze lepiej wiedzą, jak zadać
cios. Jeżeli nie zostawisz tchórzowi drogi ucieczki, jesteś zgubiony.”
· s.369 „Shakespeare twierdził, że szata
czyni człowieka. Właściwie szaty mogły przemienić brata Sima z chłopca, który
nie miał jeszcze czego golić, w mężczyznę, któremu golić się nie było wolno.
Świetnie robił też za dziewczynę, choć to było ryzykowne w towarzystwie braci i
zarezerwowane na okazje, gdy celu nie dało się dopaść w żaden inny sposób. O
młodym Simie łatwo zapomnieć. Kiedy go nie ma, nie pamiętam, jak wygląda.
Czasem myślę, że z wszystkich moich braci to on jest najbardziej
niebezpieczny.”
· s.420 „Myślę, że być może umieramy każdego
dnia. Być może rodzimy się na nowo z każdym świtem, trochę inni, w innym
miejscy na naszej drodze. Kiedy między tobą a osobą, którą byłeś, znajdzie się
wystarczająco wiele dni, stajecie się sobie obcy. Może na tym polega
dorastanie.”
· s.422 „Taki jestem, a jeżeli chcecie, żebym
za to przepraszał, spróbujcie mnie do tego zmusić.”
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Witam :)
Będzie mi miło, gdy odwiedzając tę stronę, zostawisz po sobie ślad w postaci komentarza.
Pozdrawiam,
Crystal