tytuł: 5 Days to Die #5
autor: Scenariusz: Andy Schmidt
Rysunki: Chee Yang Ong
posiadam od: -
przeczytana: 20 maja 2013
tytuł oryginału: „5 Days to Die #5” wydanie I
data wydania: pierw.: 2010
polsk.: tłumaczenie autorskie
wydawnictwo: IDW PUBLISHING
tłumaczenie: tłumaczenie autorskie
liczba stron: 32
ISBN: -
kategoria: komiks
moja ocena: 7/10
seria: 5 Days to Die #5/5
ZAWARTOŚĆ
ZBIORU
Scenariusz: Andy Schmidt
Rysunki: Chee Yang Ong
Liternictwo: Robbie Robbins
Edycja: Bob Schreck
OPIS
Detektywowi Rayowi Crisarze zostało pięć dni
życia. Pięć dni, by powstrzymać Hovermana, mafioza, którego Ray posądza o atak
na jego rodzinę, wskutek którego zginęła jego żona, a córka została poważnie
ranna. Rayowi zaczyna brakować czasu na powstrzymanie mordercy i człowieka,
który za tym stoi. Zostały mu dwadzieścia cztery godziny…
PODZIĘKOWANIA
Przez ostatnie cztery numery, Chee i ja
opowiadaliśmy głównie o sobie, więc przyszedł czas, by wspomnieć o wszystkich
pozostałych. Choć to tylko wierzchołek góry lodowej, którym powinniśmy
podziękować, za to, że 5 Days to Die ujrzało światło dzienne. Dziękuję mojej
żonie za jej odwagę i długie weekendy, kiedy zajmowała się Calem, bym mógł w
spokoju pisać. Oczywiście dziękuję też mojemu synowi. Ten komiks dedykowany
jest tobie, Cale. Moi dwaj bracia, Arne i Craig, posłużyli mi za redaktorów. Ci
dwaj goście wprowadzili mnie w świat komiksu, za co jestem im dozgonnie
wdzięczny. Mój kumpel z Nowego Jorku, Skid, również wziął na siebie sporą część
redaktorskich obowiązków. Chee, jesteś cudowny. Dziękuję ci za narysowanie,
nałożenie tuszów i pokolorowanie całej serii. Naprawdę nie mam słów. By wyrazić
swoją wdzięczność. Świetne okładki są dziełami moich kilku przyjaciół, których
poznałem w ciągu ostatnich lat. Dziękuję wam, chłopaki. Oto i oni: David Finch
i Chris Sotomayor (numer 1), Michael Avon Oeming i Chee (numer 2), Ben
Templesmith (#3), Gabriele Dell’Otto (#4) oraz Pablo Raimondi i Brian Reber
(#5). Podziękowania należą się też Chrisowi Ryallowi, Tedowi Adamsowi i reszcie
ekipy z IDW, w tym Robbiemu Robbinsowi, który zajął się liternictwem, Chrisowi
Mowry’emu i Shawnawi Lee – liternikom testowym, którzy pomogli przepchnąć ten
projekt oraz AnnaMarii White za jej marketingowe działania. Dziękuję Bobowi
Schreckowi za poprawienie moich kiepskich dialogów. Kolejne dzięki składam na
ręce Ricka Jacobsa z Circle of Confusion – kompanii, która wierzy w pomysły i
dobre historie. Następne Rayowi Crisarze i Mattowi Hovermanowi – i nie chodzi
tu o postacie komiksowe, tylko o mich uczniów z Comics Experience, których
imiona wykorzystałem nazywając głównego bohatera pozytywnego i negatywnego. Nie
mam pojęcia, dlaczego tak zrobiłem – po prostu czułem, że to właściwe (nie,
żebyś był zły, Matt). Na samym końcu dziękuję czytelnikom i sprzedawcom, którzy
wspierają cały komiksowy biznes. Mam nadzieję, że komiks wart jest 3 dolarów i
99 centów. Dziękuję bardzo.
Andy Schmidt, Lipiec 2010
Chciałem podziękować Bobowi Schreckowi,
Tedowi Adamsowi, Robbiemu Robbinsowi, Chrisowi Ryallowi, Chrisowi Mowry’emu i
wszystkim ludziom z IDW, dzięki którym wydanie 5 Days to Die było możliwe.
Dziękuję wspaniałym artystom, którzy stworzyli okładki: Dave’owi Finchowi,
Mike’owi Oemingowi, Benowi Templesmithowi, Gabrielowi Dell’Otto, Pablowi
Raimondiemu i Brianowi Reberowi. Dziękuję mej kochanej żonie, która grała rolę
cheerleaderki, trenera i puszczała mi muzykę, kiedy ja tworzyłem kolejne
plansze. Przede wszystkim chce jednak podziękować Andy’emu, któremu będę
wdzięczny po wsze czasy za szansę towarzyszenia mu w tej podróży. Dzięki
wielkie. Mam nadzieję, że kiedyś ci się odwdzięczę.
Chee, Sierpień 2010
MOJA OPINIA
Wszystkie tragiczne przygody powinny się pięknie kończyć, ponieważ tyle w nich bólu, że samo zakończenie wprost samo prosi się o happy end. Naiwnie wierzyłam, że tutaj też tak będzie… Niestety nie. I mimo to komiks wciąż jest bardzo dobry i ten sad end nie umniejsza na jego wartości. Ray w końcu zrozumiał, że prześladowca którego widział przy swoim łóżku w szpitalu jest postacią wykreowaną przez niego samego. Odłamki jakie przesuwały się w stronę jego mózgu uszkodziły pewną część odpowiadającą za pamięć i percepcję. I niestety dostały się tak daleko, że ostatnie słowa jakie Ray chciał powiedzieć swojej córce Suzie, przekazał jego kolega policjant. Niestety los nie obchodzi się ze wszystkimi sprawiedliwie, i pomimo że to tylko komiks, ta prawda życiowa jest również i w nim widoczna.
FRAGMENTY- napis nagrobny Raymonda Callawaya Crisary
„I did my best, it wasn’t much
I couldn’t feel, so I tried to touch
I’ve told the truth, I didn’t come to fool you
And even though
It all went wrong
I’ll stand before the Lord of the Song
With nothing on my tongue but Hallelujah”
~Leonard
Cohen
- napis nagrobny Debry
Anderson Crisary
„And the songbirds are singing
Like they know the score
And I love you, I love you, I love you
Like never before”
~Christine
McVie
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Witam :)
Będzie mi miło, gdy odwiedzając tę stronę, zostawisz po sobie ślad w postaci komentarza.
Pozdrawiam,
Crystal