piątek, 6 czerwca 2014

Lewa Ręka Boga - Paul Hoffman


tytuł:                           Lewa Ręka Boga
autor:                         Paul Hoffman
posiadam od:              -
przeczytana:               18 stycznia 2013
tytuł oryginału:           „The Left Hand Of God”
data wydania: pierw.: 2010
                      polsk.: 2011 
wydawnictwo:           Albatros
tłumaczenie:               Izabela Matuszewska
liczba stron:               448
ISBN:                       978-83-7659-237-4
kategoria:                  fantastyka
moja ocena:               7/10
seria:                         Lewa Ręka Boga t.1/3


OPIS
 Nazywa się Thomas Cale.

W niewłaściwym momencie otworzy
niewłaściwe drzwi i ujrzy coś,
co odmieni jego życie.

Na zawsze.

Jego przeznaczeniem jest stać się Aniołem Śmierci,
Lewą Ręką Boga,
która ocali świat - albo go zniszczy...

  Niezwykła, wymykająca się klasyfikacjom powieść z elementami fantasy Paula Hofmana, amerykańskiego pisarza i scenarzysty. "Lewa Ręka Boga" otwiera epicką trylogię o młodym Thomasie Cale, niepokornym akolicie Powieszonego Odkupiciela.
  W Sanktuarium nie ma miejsca na litość i miłosierdzie. Ci, którzy trafiają do kamiennego labiryntu sal, mają tylko jedno zadanie: walczyć aż do śmierci o Jedynie Słuszną Wiarę. Thomas Cale ma piętnaście albo szesnaście lat - nie pamięta. Nie pamięta również tego, jak nazywał się, nim trafił w ręce okrutnych braci. Niezwykle utalentowany, zarówno czarujący, jak i zdolny do niebywałego okrucieństwa, w chwili słabości pozwala sobie na nieodpowiedni czyn. W odruchu litości zabija pastwiącego się nad młodą kobietą odkupiciela, podpisując na siebie wyrok śmierci. Thomas musi uciekać przez karzącą ręką Powieszonego Odkupiciela i jego fanatycznych wyznawców. Wraz z ocaloną dziewczyną i przyjaciółmi, Henrim i Kleistem, opuszcza Sanktuarium, by stawić czoła rzeczywistości poza jego murami. Niełatwy charakter, porywczość i budzące niepokój zdolności nie ułatwiają mu ukrycia się pomiędzy normalnymi ludźmi...

MOJA OPINIA
  Zanim po nią sięgnęłam słyszałam o niej bardzo wiele pozytywnych opinii. Jednakże w czasie jej czytania doszłam do wniosku, że cała ta historia spokojnie mogłaby zostać zawarta w dwóch rozdziałach. Nieoczekiwanych zwrotów akcji było niewiele. Tego, co oczekiwałam, czyli dużo bitew, zabijania, intryg i diabelsko sprytnych taktyk wojskowych, nie było. Zaledwie kilka potyczek, gdzie każda ze stron miała tak duże szanse na wygranie, jak znalezienie okruchu złota na dnie oceanu. 
  Są dwie rzeczy, które skłoniły mnie do ukończenia czytania tej książki. Pierwsza to okładka. Druga natomiast to historia Sanktuarium, jego tajemniczość, ogrom bólu i wydarzeń jakie się tam toczyły. Postać głównego bohatera była również ciekawa. Chłopiec, 14 lat, chudy, niedożywiony, bity i maltretowany, samotny i poniżany - heros o nieprawdopodobnych zdolnościach walki wręcz i nieprzeniknionym umyśle, zdolny kochać, co czyni go człowiekiem, a nie maszyną do zabijania, którą chcieli uczynić z niego Odkupiciele. Na swój sposób wrażliwy i martwy w środku, jest najbardziej złożoną postacią tej książki i najbardziej wartą po nią sięgnięcia.
  Nie mam o tej książce negatywnej opinii, jednak sądzę iż brakuje w niej czegoś ważnego, co wciąga czytelnika na dobre i zabiera jego zdolność do odbierania bodźców wokół - tylko książka.

FRAGMENTY
·    „… nie powinno się mówić najlepszemu przyjacielowi nic, czego by się nie było gotowym powiedzieć najgorszemu wrogowi”

·         „Cichy jak nawiedzony dom przed przebudzeniem demona”

·    „Wiem, że nie muszę cię przekonywać, jakim ten świat jest piekłem, spróbuj jednak zrozumieć, że mężczyźni i kobiety są w nim zarówno duszami poddawanymi mękom, jak i diabłami, które męki zadają”

·      „Żaden rozumny człowiek nie uznaje rzeczy za prawdziwe tylko dlatego, że tak twierdzi osoba stojąca u władzy”

·         „… każdy filozof potrafi znieść ból zęba poza tym, który go boli”

·         „Czasem, aby dokonać czegoś dobrego, trzeba najpierw zrobić coś trochę niewłaściwego”

·         „… żaden dobry uczynek nie uchodzi bezkarnie”

·         „… żadna wiadomość nie jest tak zła, ani tak dobra, jak się z początku wydaje”

·         „Strzały czy bełtu nie obchodzi, kim był twój dziadek ze strony matki. Zabijanie to zabijanie, nawet szczur ze złotym zębem nie przestaje być szczurem”

·         „Im mniej słów zostaje wypowiedzianych, tym szybciej zagoją się rany”

·         „Moja najdroższa Stello,
Wszystko wskazuje na to, że za kilka dni przystąpimy do nowego szturmu, kto wie, może nawet jutro. Na wypadek gdybym nie mógł już więcej do Ciebie napisać, czuję potrzebę skreślenia tych kilku wersów, na które być może Twój wzrok padnie, kiedy mnie już nie będzie.
Stello, moja miłość ku Tobie jest nieśmiertelna, mam uczucie, że łączy mnie z Tobą więzami, których nic poza samym Bogiem nie mogłoby zerwać. Jeśli nie wrócę, najdroższa, nie zapomnij nigdy, jak bardzo Cię kochałem i kiedy oddam na polu bitwy ostatnie tchnienie, tym tchnieniem wyszeptam Twe imię.
Lecz jeśli umarli mogą powracać na ten świat i niewidzialni towarzyszyć tym, których kochali, zawszę będę obok Ciebie, w jasny dzień i w najciemniejszą noc, pośród chwil szczęśliwych i najmroczniejszą godzinę – zawsze, zawsze. Jeśli poczujesz na policzku łagodny wietrzyk, to będzie mój oddech, a jeśli chłodne powietrze owionie Twą pulsującą skroń, to duch mój przemknie obok Ciebie.”

·         „Jeśli chce się rozśmieszyć Boga, wystarczy opowiedzieć mu o swoich planach”

·         „Człowiek nie wie, co zrobi, dopóki nie stanie przed taką decyzją”

·         „Pamiętaj: najlepszą zemstą jest zemsta”

·         „Opieraj się pierwszym impulsom, bo nader często bywają zbyt wspaniałomyślne”

·    „…starzejąc się, coraz bardziej nabieram przekonania, że jeśli sądzić z jej zewnętrznych przejawów, to miłość bardziej przypomina nienawiść niż przyjaźń”

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Witam :)
Będzie mi miło, gdy odwiedzając tę stronę, zostawisz po sobie ślad w postaci komentarza.
Pozdrawiam,
Crystal